Rodzinna tragedia podczas remontu. Zamalowali zasady domu i przestali się kochać, wybaczać, szanować
Cztery wałki z mikrofibry i 10-litrowe wiadro farby akrylowej w kolorze popielatym. To przyczyny nagłego rozpadu 4-osobowej rodziny z Radomska w województwie łódzkim. Poczas remontu zamalowali inspirujący napis na ścianie i zapomnieli, że w tym domu się kochają, szanują i wybaczają.
– To była normalna rodzina – mówi nam jeden z sąsiadów proszący o anonimowość. – Nawet napis w ich salonie głosił, że w ich domu mówi się prawdę, wybacza błędy i zawsze daje drugą szansę.
Pozorna idylla trwała jednak tylko do remontu.
Toksyczny proces, który zaczął się od obejrzenia programu znanej designerki w TV, przerodził się w chęć odmalowania mieszkania i wizytę markecie budowlanym, a skończył na rozpadzie rodziny.
– Jeszcze ściana dobrze nie wyschła, a już przestaliśmy być dobrymi ludźmi – miała zeznać podczas przesłuchania 15-letnia Oliwia, która jak dotąd pomagała swoim rodzicom, bo codziennie przypominał jej o tym motywujący napis na ścianie. – Więź z domownikami całkowicie zanikła przy drugiej warstwie i wtedy zrozumiałam, że nie muszę już tworzyć wspomnień, śmiać się głośno i bawić czy dbać o bliskich.
– Ledwo odłożyłem wałek do korytka i od razu poczułem, że w tym domu nie muszę już nikogo kochać, przytulać, szanować, być cierpliwym, wyrozumiałym, troskliwym – przyznaje 48-letni Grzegorz. – Jestem w kontakcie z prawnikami w sprawie rozwodu i zrzeczenia się praw do opieki nad dziećmi.
Sąsiedzi twierdzą, że odkąd warstwa farby akrylowej przykryła inspirujący napis, w tym domu nikt już nigdy nie powiedział sobie "przepraszam", "proszę" ani "dziękuję".
Policja ostrzegła już rodziny na terenie całego kraju przed pochopnymi remontami.
Podczas zapowiedzianych kontroli dzielnicowi sprawdzą, czy wszyscy Polacy mają salony ozdobione zasadami domu, a w razie potrzeby, odmalują je samodzielnie od szablonu.