Szok osiedla z Warszawy. Nie chcieli autobusu ani tramwaju, a teraz stoją w korkach [DZIWNE]

ASZdziennik
Zagadkowa sytuacja na warszawskich Odolanach. Codziennie rano, by wyjechać autem z osiedla, trzeba ustawić się w długim sznurze samochodów i czekać nawet po pół godziny. Jak to się dzieje? – dziwią się mieszkańcy. Nie wiemy. Na pewno nie ma to nic wspólnego z tym, że dwa lata temu sami głośno oprotestowali poprowadzenie tamtędy linii tramwajowej, a jeszcze rok wcześniej – autobusu.
Fot. 123rf.com / Pixabay
Bo się bali, że przez przystanki nie będą mieli gdzie zaparkować.

Mieszkańcy Odolan dzięki wydłużonej drodze do pracy mają za to sporo czasu na myślenie – co na obiad, gdzie na wakacje i jak sobie poradzić z tym debilem z roboty. Jest czas umówić dziecko do alergologa czy uzupełnić prezentację dla klienta. Rekordzistka podobno napisała nawet dla syna próbną rozprawkę maturalną o Konradzie Wallenrodzie.

Wszystko, żeby nie myśleć o tym, że jak parę lat temu brało się kredyt, to deweloper mówił, że mieszkanie jest 5 minut od centrum.


– Ale przynajmniej żaden p u b l i c z n y tramwaj nie hałasuje mi pod oknem – mówi 32-letni Adam znad kierownicy służbowego Passata, w którym co rano spędza więcej czasu niż z własną żoną.

Na szczęście w niedalekiej przyszłości dramatyczna sytuacja na drogach może się zmienić.

– Może i z powodu protestów mieszkańców na Odolanach dalej nie zagoszczą autobusy ani tramwaj, ale jest inna nadzieja – wyjaśnia w rozmowie z ASZdziennikiem miejski ekspert. – Otóż długotrwałe czekanie w kolumnie aut, zwłaszcza o 8.45 przed pracą, powoduje silny stres, a w konsekwencji miażdżycę, nadciśnienie i zawały serca.

I dlatego już niedługo korki się przerzedzą.

To jest ASZdziennik. Odolany nie zostały zmyślone.