Dramat hipochondryczki. Internet i lekarka wystawili jej sprzeczne diagnozy

Marta Nowak
Olga z Warszawy ma 25 lat, pakiet LuxMed i dostęp do internetu. To połączenie sprawia, że nie potrzebuje już Netflixa, bo nic nie zapewnia jej takich emocji jak paniczne sprawdzanie na portalach, jaka śmiertelna choroba może jej dolegać. Teraz jednak lekarka powiedziała jej, że wcale nie ma chorych nadnerczy, i Olga nie wie już, komu ufać.
Fot. 123rf.com
A przecież już sprawdziła skutki uboczne leków, które będzie musiała przyjmować, i prawie zamówiła na Allegro gumową bransoletkę “Addison’s Disease”, żeby w razie przełomu nadnerczowego ratownicy wiedzieli, jaki dać jej zastrzyk.

Niestety, snucie tych wizji zepsuła jej endokrynolożka, która przejrzała wyniki i uznała, że Olga błędnie zdiagnozowała u siebie nie tylko chorobę nadnerczy, ale także niedobór kilku witamin i złośliwego guza. A jej wole tarczycowe to tak naprawdę kości szczęki.

– Nie wiem już, komu ufać – opowiada przejęta Olga w rozmowie z ASZdziennikiem. – Chciałabym wierzyć pani doktor, bo naprawdę mnie stresuje wizja leczenia do końca życia, ale nie jestem pewna, czy po swoich sześciu latach studiów, pięciu specjalizacji i ośmiu praktyki ma większe kompetencje niż copywriterzy z portalu medyk.pl. Każdy może coś przeoczyć.


Teraz Olga, wyczerpawszy cierpliwość lekarki tym, że ciągle czytała jej w gabinecie print screeny z internetu, będzie musiała skupić się na czymś innym niż problemy endokrynologiczne.

Przez chwilę myślała o tym, żeby przeszukać sieć pod kątem AIDS, bo niedawno miała przedłużające się przeziębienie (niska odporność!). Albo obejrzeć swoje pieprzyki pod lupą i porównać ich ze zdjęciami czerniaków w Google Grafika, co zawsze jest bardzo inspirujące i sprawia, że pewne obrazy na długo zostają pod powiekami.

Ostatecznie los zdecydował jednak za nią.

Przypadkiem podsuwając równe 15240 wątków w dziale Ginekologia na Wizażu.


To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.