Zła wiadomość: w nowym trailerze Avengersów nic nie ma. Dobra: FILM JUŻ W KWIETNIU!

ASZdziennik
Podczas Super Bowl (najwyraźniej amerykański odpowiednik finału Ligi Mistrzów) pokazano zwiastun filmu "Avengers: Endgame". Trwa on tylko 30 sekund i praktycznie nic ciekawego się w nim nie dzieje. Aż do momentu, kiedy pokazuje się plansza z napisem "KWIECIEŃ".
Fot. 123rf.com
Dobra, zróbmy to, co się robi z trailerami i przeanalizujmy go scena po scenie.

Nowy Jork. Steve Rogers raczej sobie nie radzi z faktem, że połowa ludzkości przeminęła z wiatrem. Można to poznać po tym, że uczęszcza na jakieś kółko wsparcia i po tym, że nosi koszulę w kratę. Tony Stark i Nebula lutują statek kosmiczny. Awendżersi na trawie patrzą w górę. Szop otwiera drzwi. Natasza Romanow strzela z pistoletu (super broń przeciwko Thanosowi). Ant-man i War Machine zakładają maski. Thor patrzy. Thor wychodzi. Ten z łukiem, jak mu tam było, Hawkeye, patrzy. Kapitan Ameryka przypina oldskulową tarczę, której nie nosił od czasu Civil War (tutaj leciutki powiew ekscytacji). Herosi idą na tle wschodu słońca. A, w międzyczasie słychać "Some people move on, but not us. Not us."
No nic szczególnego. Równie dobrze mogli pokazać, jak Bruce Banner myje zęby.


Zwiastun byłby zupełnie nijaki, gdyby nie sama końcówka. Oczywiście data polskiej premiery filmu braci Russo (25.04) znana jest od dawna, ale napis "APRIL" mówi: HEJ, JEST JUŻ LUTY, TO ZA DWA MIESIĄCE Z KAWAŁKIEM.
To jest ASZdziennik, ale Endgame narawdę już za 11 i pół tygodnia.