WAŻNE: Ulga Joanny Kulig. Wreszcie może wyczilować
Amerykańska Akademia Filmowa nieźle sobie nagrabiła u Polaków. No dobra, trzy oscarowe nominacje dla naszej “Zimnej wojny” są niby spoko, ale z jakiej paki nikt nie nominował Joanny Kulig w kategorii Najlepsza Aktorka? Czekaliśmy! Cieszyliśmy się! Już się zastanawialiśmy, komu podziękuje na scenie w Dolby Theater!
I jest szczęśliwa, że teraz wreszcie będzie mogła sobie chociaż przez chwilę odpocząć.
Brak nominacji oznacza bowiem, że Kulig nie będzie musiała już aż tyle jeździć po galach, przyjęciach i pokazach, pozować na ściankach, uczestniczyć w kolejnych sesji zdjęciowych, chodzić na lancze z możnymi tego świata i pracowicie lobbować w imieniu a) siebie, b) filmu, c) Honoru Ojczyzny.
Czym – przypominamy – zajmuje w czasie, kiedy my mamy noc, śpimy sobie jak susły i absolutnie nic nie robimy dla Polski.
A jeszcze zawsze się znajdą jacyś hejterzy, którzy do porannej kawusi najbardziej lubią skomentować, że Kulig w Hollywood miała nie taką minę / sukienkę / fryzurę, zamiast zastanowić się, jakie zasługi oni sami w tym czasie położyli dla polskiej kinematografii.
Ale teraz, po szczęśliwej decyzji amerykańskiego jury, Kulig może wreszcie znajdzie choć godzinkę na to, żeby trochę skorzystać z tej słonecznej Kalifornii, uwalić się na leżaku z nogami do góry i posączyć virgin mojito. A może nawet – szaleństwo! – pojechać na cały dzień na wycieczkę poprzytulać sekwoje czy coś.
I tego relaksu jej serdecznie życzymy.
Bo naprawdę strasznie dużo już się nalatała po to, żebyśmy wczoraj mogli się cieszyć z aż trzech wspaniałych nominacji.
To jest ASZdziennik. Jakby co, to też jesteśmy w tych 38 mln Polaków rozzłoszczonych na Akademię, że się nie poznali na prawdziwym złocie.