Mamy to! W końcu udało się zdobyć ogólnoświatowy dowód na to, że świat może być pięknym miejscem. W krakowskich tramwajach i autobusach nazwy przystanków będą zapowiadane przez Roberta Makłowicza.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Król niesporczaków. Miód na serce Polek i Polaków. Najodważniejszy z kulinarnych chojraków. Przybywa, żeby uwznioślić Kraków.
Od października tego roku Robert Makłowicz otrze łzy wszystkim pasażerom krakowskiego zbiorkomu.
– Robert Makłowicz udzieli swego głosu nieodpłatnie, po prostu zrobi to dla miasta – zdradza rzecznik krakowskiego ZTP, Sebastian Kowal.
Wyczytywane nazwy przystanków nie będą dłużej refrenem w marnym teledysku naszego życia. Od teraz staną się hitem, bangerem i pieśnią nad pieśniami, która zagrzeje nas do boju.
Jeśli zastanawialiście się, czy nie lepiej porzucić auto i przerzucić się na komunikacje miejską, to właśnie nadszedł idealny moment, by połączyć zmianę przyzwyczajeń z doświadczeniem makłowiczowskiego absolutu.
I poczuć się jak zdrowy piesek, mimo iż w tramwaju nie serwują koperku.