Sukces dziewczyny. Już prawie się przyzwyczaiła do całowania z facetem z brodą

Mariusz Ciechoński
Marlena P. po kilku miesiącach spotykania się i całowania ze swoim brodatym chłopakiem, wreszcie zaczynała się przyzwyczajać.
Fot. Banorama.com / 123rf.com
– Na początku drapał mnie brodą tak mocno, że potrzebna była rekonstrukcja żuchwy, ale już jest coraz lepiej – wyznaje 27-latka.

Każde intymne spotkanie Marleny z Maćkiem kończyło się dla niej zdartą do krwi skórą z policzków i podbródka oraz okropnym bólem i pieczeniem. Kremy na podrażnienia szybko okazały się nieskuteczne, zastąpiły je maści gojące z antybiotykiem, środki antyseptyczne i bandaże.

Tarcie sztywnymi, kłującymi włosami gęstej brody o jej delikatną twarz spowodowało w końcu zdarcie całych płatów skóry, mięśni, ścięgien i starcie dolnej szczęki. Kobieta musiała przejść skomplikowaną operację i długą rekonwalescencję, ale teraz twierdzi, że zaczyna się przyzwyczajać do zarostu Maćka. I już nawet tak bardzo nie krwawi.


Zapytana, czy mężczyzna nie mógłby się po prostu ogolić, odpowiada:

– Nigdy. Bez brody wygląda jak jakaś pipa.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.