Netflix zrobi interaktywnego Wiedźmina. Żeby każdy mógł sam zdecydować, czego chce od tego serialu

Mariusz Ciechoński
Od dziś na Netflixie można zobaczyć Black Mirror: Bandersnatch - filmową wersję popularnego serialu, w której to widz decyduje o losach bohatera. Jak dowiedział się ASZdziennik, tak samo zrealizowany zostanie serial o Wiedźminie, żeby każdy zaspokoił swoje oczekiwania co do serialu.
Fot. Netflix.com
Black Mirror: Bandersnatch to trwający półtorej godziny film, którego akcja rozgrywa się w roku 1984. Młody Stefan pracuje nad grą komputerową, którą interesuje się duże studio, dla której projektuje idol chłopaka. Ta gra to tytułowy Bandersnatch - cyfrowa wersja gry paragrafowej.

Co znaczy, że film o grze paragrafowej sam jest grą paragrafową. O jaa ciee.

Okno, w którym oglądamy interaktywny film nie ma tradycyjnego paska przewijania. Zamiast tego co jakiś czas na dole ekranu pojawia się czarna plansza z dwiema opcjami do wyboru. Na początku możemy zdecydować, jakie płatki zje bohater i jakiej muzyki posłucha z walkmana. Potem wybory robią się trudniejsze i mają poważniejsze konsekwencje.


Połączenie interaktywnego filmu, tematyki growej i nostalgii za ejtisami to murowany sukces. Dlatego Netflix postanowił, że wprowadzi ingerencję widzów do produkcji, która potrzebuje tego najbardziej - do "Wiedźmina".

W serialu każdy będzie mógł zdecydować, jak potoczą się losy Geralta i wybrać np. najwierniejszy książkom scenariusz. Jednak wybór nie będzie się ograniczał do samej fabuły. Widzowie będą mogli sami przeprowadzić casting, zdecydować, czy Cavill nadaje się na Geralta i wybrać kolor skóry Ciri.

Co więcej wybór obsady ma ułatwić specjalny suwak, którym będzie można wskazać poziom słowiańskości serialu. Przy ustawieniu 100% zamieni wszystkich aktorów w białych, heteroseksualnych mężczyzn z Polski.
To jest ASZdziennik, ale Black Mirror: Bandersnatch nie został zmyślony.