Skandal. Tylko 68% autorów filmowych podsumowań roku, widziało wszystkie filmy w tym roku

Mariusz Ciechoński
Do szokujących danych dotarł ASZdziennik. Okazuje się, że niemal 1/3 osób publikujących filmowe podsumowania roku nie widziała wszystkich 59848 filmów, które miały premierę w 2018 r.
materiały prasowe
Końcówka roku to czas podsumowań najlepszych dzieł kultury, które zostały wydane w ciągu minionego roku. Dziennikarze i blogerzy przygotowują je, aby pochwalić się swoim gustem i erudycją oraz wzbudzić poczucie niższości wśród ludzi, którzy nie mają tak dużo wolnego czasu jak oni. Okazuje się jednak, że nie wszyscy są do końca uczciwi.

Nasze śledztwo dziennikarskie ujawniło, że wielu autorów filmowych podsumowań 2018 stworzyło top 10 bez obejrzenia wszystkich 59848 długo- i krótkometrażowych filmów wprowadzonych na ekrany w tym roku. Zapytani o ten fakt, próbowali przykryć swoją nierzetelność i brak profesjonalizmu żenującymi tłumaczeniami.


– Żeby zobaczyć absolutnie wszystkie produkcje, jakie powstają w ciągu roku, musiałbym oglądać 164 dziennie – żali się pracujący w znanej gazecie dziennikarz kulturalny. – To by mi zostawiło bardzo niewiele czasu na życie osobiste.

Niestety, ten zawód wymaga poświęceń. Jak można z całą pewnością stwierdzić, że "Trzy billboardy za Ebbing Missouri" to najlepszy film roku, jeśli nie widziało się tureckiego dokumentu Muhammeda Ibrahima Arikana "Bozyazi sehitler belgeseli"?

A nie, w przypadku "Trzech billboardów" się da. Nic ich nie przebije.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.