Dramat Anny Zalewskiej. Jest zdolna i wszystko umie, a 700 tysięcy nauczycieli się na nią uwzięło

Łukasz Jadaś
Jest zawsze przygotowana i aktywna, to tylko wredni nauczyciele się na nią uwzięli. To oficjalne stanowisko minister edukacji Anny Zalewskiej na zapowiedź ogólnopolskiego strajku nauczycieli. Zalewska twierdzi, że nauczyciele traktują ją gorzej niż innych ministrów.
Fot. 123rf.com/CC BY-SA 3.0 pl/Adrian Grycuk/Wikimedia Commons
– Dla innych resortów są normalni, mili i nie robią im takich problemów – skarży się Anna Zalewska we wzruszającym wpisie na Facebooku. – Nigdy nie widziałam, żeby czepiali się ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej ani rolnictwa i rozwoju wsi – narzeka.

Jak dotąd Anna Zalewska cierpliwie znosiła szykany ze strony nauczycieli. Przypomnijmy, że dostała niesprawiedliwie zaniżoną ocenę za kryteria oceny nauczyciela, nad którymi tyle się przecież napracowała, a w jej likwidacji gimnazjów na siłę dopatrywali się błędów.

– A jak minister energii zapowiedział podwyżki cen prądu, to ZNP wcale się na nim tak nie wyżywało – wypomina Anna Zalewska.


Zalewska twierdzi, że beznadziejni i okrutni nauczyciele straszą ją dymisją. Przyznaje, że nawet jeżeli zdarzyło jej się spóźniać z reformami czy mijać z prawdą na temat podwyżek, to wszystko było jedynie wynikiem stresu. Bo nauczyciele na każdym kroku próbują jej udowodnić, że nic nie umie.

– A ja po prostu się denerwuję, jak na oczach całego kraju złośliwie wołają mnie do negocjacji i zaczynają pytać o jakieś dodatki mieszkaniowe czy pensje, przecież nigdy w życiu mi się to nie przyda – tłumaczy Anna Zalewska.

Zdesperowana Anna Zalewska zastanawia się, czy nie iść na skargę do premiera Mateusza Morawieckiego.

Bo jak dotąd nie pomogło jej nawet żalenie się rodzicom.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.