Dramat urzędniczek od żarówkowej prowokacji. Tym razem to na nie ktoś doniósł :(

ASZdziennik
Kilka dni temu pisaliśmy o brawurowej akcji dwóch urzędniczek skarbówki z Bartoszyc, w których chytrze zastawioną pułapkę złapał się wymieniający żarówki po godzinach pracy mechanik. Tym razem panie same padły ofiarą donosu, bo ktoś zgłosił na policję, że jeździły niesprawnym pojazdem.
Fot. TVN / Marek H / GWL BYDG
Przypomnijmy: urzędniczki podjechały autem do warsztatu samochodowego, mówiąc, że zepsuła im się lampa i poprosiły o wymianę żarówki. Było już po zamknięciu kasy fiskalnej, ale mechanik uległ namowom. W ramach zapłaty przyjął 10 złotych, czym pozbawił skarb państwa 2,30 zł VAT-u. Urzędniczki ukarały mechanika mandatem 500 zł, a gdy ten nie chciał go przyjąć, sprawa trafiła do sądu. I wlecze się za mężczyzną już od roku.

Jak podaje TVN, teraz panie z Urzędu Skarbowego same mogą mieć problem, bo na policję wpłynęło zawiadomienie, że jeździły samochodem z niesprawnym oświetleniem.


– Zadzwonił anonimowo mężczyzna, który na podstawie doniesień medialnych poinformował o podejrzeniu popełnienia wykroczenia przez pracowników urzędu skarbowego w Bartoszycach – poinformował sierżant sztabowy Tomasz Markowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie.

Nie wiadomo, czy urzędniczki odpowiedzą za poruszanie się po drodze celowo uszkodzonym, stanowiącym zagrożenie dla ruchu drogowego pojazdem. Ani czy odpowiedzą za bycie zagrożeniem dla uczciwie pracujących drobnych przedsiębiorców.

Ale raczej nie, bo ostatnio skarbówka w Bartoszycach została odznaczona nagrodą dla "przyjaznego urzędu".
To jest ASZdziennik, ale to prawda.