Dobra wiadomość: Polsat zrobił coś genialnego. Zła: masz czas do wieczora, by to zobaczyć
Polsat zrobił coś genialnego. Dokumentalny film "Niepodległość" pokazuje zrekonstruowane materiały z lat 1914 – 1923. Ogląda się go z zapartym tchem i na chwilę zapomina o kolejce zaległych seriali. To ta dobra wiadomość. Zła jest taka, że w internecie można oglądać go za darmo jeszcze tylko przez parę godzin. A zegar tyka.
Warto zmienić plany na wieczór, bo "Niepodległość" Krzysztofa Talczewskiego to prawdopodobnie najlepsze 90 minut, jakie kiedykolwiek zrobiła telewizja odpowiedzialna za "Twoja Twarz Brzmi Znajomo".
Oprócz historii odzyskania niepodległość i odbudowy Polski po zaborach, historia politycznego i codziennego życia Polaków w Europie sprzed stu lat jest fascynująca i poruszająca sama w sobie. Ponad 80 proc. materiałów z "Niepodległości" nigdy nie pokazywano publicznie.
Uwaga, mały spoiler.
Widok Józefa Piłsudskiego pozującego do zdjęcia z córkami to najbardziej patriotyczne "aww", jakie zrobicie w stulecie odzyskania niepodległości.