Sukces Blanki Lipińskiej. Drugą częścią “polskiego Greya” ponownie osiągnęła "szczyt" [CYTATOPOWODY]

Marta Nowak
Pamiętacie pierwszą część polskiego Greya, czyli “365 dni” Blanki Lipińskiej? Erotyczną powieść, w którym alter ego pisarki, Laurę, porywa sycylijski don - brutalny, ale i zabójczo przystojny Massimo - by przez resztę książki uprawiać z nią seks pełen “mocnego dotyku”?
Fot. Instagram / Blanka Lipińska
Jeśli tak, mamy dla was dwie wiadomości. Zła jest taka, że można już kupić drugą część. A dobra: że wzięliśmy na siebie jej przeczytanie, żebyście wy już nie musieli tego robić. Teraz zamiast krindżować się przez 500+ stron, macie do dyspozycji streszczenie wszystkiego, co najważniejsze:

1. Powieść zaczyna się od powrotu do sceny, w której główna bohaterka zachodzi w ciążę. Massimo najpierw wbrew woli partnerki dochodzi w środku (Laura chciała oszukać przeznaczenie stosunkiem przerywanym), a potem kłamie, że założył jej implant antykoncepcyjny. Na szczęście kiedy Laura dowiaduje się, że będzie matką, nie ma pretensji, tylko oboje płaczą z wielkiego szczęścia. Super, Blanka, tak właśnie kobiety reagują na nieplanowaną, wymuszoną ciążę.


2. W czasie kolejnego seksu Massimo informuje Laurę, że następnego dnia odbędzie się ich ślub na 200 osób. Oszołomiona bohaterka nie ma nic do gadania. Massimo wymaga też, by na weselu “była grzeczna i nie podważała żadnej jego decyzji”. Kiedy Laura oponuje, mąż uspokaja ją groźbą lania. Aha, na ślubie okazuje się też, że Massimo ma identycznego złego brata bliźniaka.

3. Zwrot akcji! Laura ucieka z Włoch, pozbywa się nadajnika GPS, który zainstalował jej Massimo (tak, to był ten “implant antykoncepcyjny”) i zmienia numer telefonu. Niestety nie podejmuje tych kroków, żeby uciec przed mafiosem-tyranem, tylko dlatego, że przyłapała go na seksie z inną. Oczywiście nie przychodzi jej do głowy, że mężczyzna, którego widziała, to nie Massimo, tylko zły bliźniak.

4. Massimo odzyskuje żonę i dalej może ją w pełni kontrolować. Czyli idylla trwa. Laura nie może opuścić posiadłości, bo “taka jest decyzja dona”. Zainstalował w domu kamery, żeby móc ją ciągle obserwować, a kiedy bohaterka jest poza ich zasięgiem, ochroniarze przybiegają ją przesadzić. Massimo jest też zdrowo zazdrosny: po USG ginekologicznym wsadza Laurę pod prysznic, bo “nie może znieść zapachu innego mężczyzny na jej ciele”. Czytelniczki, pamiętajcie: lekarz to też facet. Strzeżcie się cytologii.

5. Mija 350 stron ciąży, a brzuch Laury nadal jest niewidoczny. Co innego piersi. Te dzięki ciąży "rosły w zastraszającym tempie" od samego początku.

6. A teraz interesujący passus. Oto, jak reaguje bohaterka, gdy wróg jej męża (to już kolejny mafioso, który porywa Laurę!) kłamie, że ją zgwałcił, kiedy była nieprzytomna:

Słuchałam tego, co mówił, i czułam, jak rośnie we mnie eksplozja przerażenia. Otępiała znaczeniem jego słów stałam jak słup wkopany w ziemię, który nie ma szans na ruch. Do oczu napłynęły mi łzy na myśl o tym, że zdradziłam męża. Nie zrobiłam tego świadomie, ale liczył się fakt, nie byłam już czysta. A dodatkowo jego syn został skalany. Przecież on tego nie przeżyje.

Teraz już wszystkie czytelniczki będą wiedziały, że zgwałcona kobieta jest nieczysta i dopuszcza się zdrady na swoim stałym partnerze. Brawo, Blanka! Świetny przekaz!

7. Na szczęście Massimowi udaje się odbić żonę i jej cenny (choć niewidoczny) brzuch. Dziecko jest dla niego najważniejsze na świecie. Od początku jest przekonany, że urodzi się chłopiec - przyszły następca. Laura co prawda upiera się, że będzie dziewczynka, ale ostatecznie ofiarowuje mężowi wspaniały prezent gwiazdkowy. Oznajmia, że zrobiła badanie i jednak da Massimowi syna.

I to doskonała metafora całości powieści: kobieta, która jest "wyzwolona", bo lubi zrobić loda z połykiem i czasem krzyknie na ochroniarza, ale w końcu wchodzi w konserwatywne schematy jak w masło. Ku radości wszystkich, włącznie z samą sobą.

To jest ASZdziennik, ale “Ten dzień” jest prawdziwy. Losów Laury i Massima nawet my nie dalibyśmy rady wymyślić.

Zobacz też:
Sukces autorki polskiego Greya. Przy jej książce zapłoniesz z zażenowania [CYTATOPOWODY]