
Dobrze wiemy, że gdyby nie zdjęcia nie-za-bardzo-ubranych kobiet w warsztatach samochodowych, nikt nie oddawałby aut do naprawy. Nikogo więc raczej nie zdziwi, że miliarder Mark Z. wykorzystał zdjęcia uczennic w krótkich spódniczkach do promocji swojej platformy społecznościowej wśród dorosłych facetów.
Do ciekawego zjawiska doszło na Instagramie. Zdjęcie córki pewnej kobiety obejrzało ponad 7 000 osób, mimo że jej konto obserwuje jedynie 267 użytkowników. Można by to uznać za sukces, gdyby nie to, że większość wyświetleń nabili mężczyzni po 44 roku życia, którzy zobaczyli fotkę w ramach reklamy platformy Threads. I takich zdjęć było więcej.
Jak stwierdził rzecznik Mety, użycie fotografii było zgodne z polityką firmy, gdyż dodali je dorośli użytkownicy. Gdyby dziewczynki same je opublikowały, taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca.
Osoby, które widziały reklamę, twierdzą, że była ona prowokująca, a dodatkowo na zdjęciach były widoczne twarze i czasem imiona dziewczynek. Czekamy na głosy oburzenia polskich polityków i aktywistów, którzy zawsze dzielnie walczą z seksualizacją dzieci. Na razie jednak jeszcze siedzą cicho.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.