Rusza szpital im. Jerzego Zięby. Antyszczepionkowców zoperują homeopatycznie guślarze i szeptuchy
Proepidemicy dostali szpital, o jakim nawet im się nie śniło. Pierwszych pacjentów przyjęła dziś w lesie pod Warszawą klinika im. Jerzego Zięby – poinformował STOP NOP. Narodowy Fundusz Zdrowia będzie tam teraz wysyłał każdego antyszczepionkowca z Polski.
– Na rannych w wypadkach czeka oddział urazowy bogaty w mikstury na bazie rzeżuchy i kozich odchodów oraz cudowne okłady z fusów po kompocie z renklod – zdradza pani Teresa, orydnatorka szpitala i znana szeptucha z Podlasia. – Nikt, kto trafi do nas z zapaleniem wyrostka, nie wyjdzie bez upuszczenia krwi i horoskopu ze wskazaniem szczęśliwych liczb i dni, gdy należy wystrzegać się koziorożców.
Od rana na zaplecze szpitala im. Jerzego Zięby przywieziono już 10 ton kiszonej kapusty, baniaki z dwoma hektolitrami wody utlenionej i ponad 600 kg pestek moreli. A to tylko na potrzeby lobotomii na oddziale kardiochirurgii. Tak od dziś leczeni będą wszyscy fani przedwczesnych zgonów, dla których Jerzy Zięba i STOP NOP to autorytety. I ci, którzy uważają, że media powinny dopuszczać ich do głosu na prawach równych z lekarzami.
– Już za 89 zł rozdajemy pacjentom mieszki z suszonymi ropuchami uodparniające na chemtrailsy i butelkę wywaru z czerwonej kapusty, w którym zanurzać należy smartfony skażone toksycznymi treściami z "To tylko teorii" i "Crazy nauki" – zapowiada ordynatorka. – Szykujemy też szklanki pełne zimnej wody dla pacjentów z depresją oraz dla skarżących się na złamania otwarte.
A to nie jedyne atrakcje, które czekają na proepidemików z całej Polski. Prawdziwa niespodzianka czeka na pacjentów dopiero po wypisie.
Bo dla każdego poliofila po kuracji w szpitalu im. Jerzego Zięby będzie czekać kwatera na przyszpitalnym cmentarzu.