PILNE: W ten weekend utonęło 400 antyszczepionkowców. Chcięli przejść Odrę i się uodpornić

Łukasz Jadaś
Liczyli na łagodne zalanie płuc wodą i nabycie odporności na brak tlenu. Policja przerwała poszukiwania, bo na ratunek nie ma już nadziei. W ciągu weekendu pod wodą zginęło ponad 400 antyszczepionkowców, którzy chcieli przejść Odrę by się uodpornić – wynika z danych WOPR.
Fot. 123rf.com
Do najczęstszych przyczyn tragedii nad wodą obok brawury i alkoholu dopisać trzeba także STOP NOP. O tragicznym przebiegu "Odra party" donoszą nadodrzańskie kąpieliska od Wrocławia aż po Szczecin.

– Antyszczepionkowcy odrzucili osiągnięcia medycyny sądowej w dziedzinie utonięć i byli przekonani, że ratownicy big WOPR-u działają w spisku na rzecz depopulacji wybrzeża – ustaliła policja wodna. – Stwierdzili, że z zachłyśnięciem się i niedotlenieniem mózgu jest jak z ospą: lepiej przejść przez to świadomie, niż czekać aż samo zaatakuje.

Sympatycy STOP NOP nie dali wiary tłumaczeniom lekarzy, że topienie się jest szkodliwe dla zdrowia i że dla własnego dobra lepiej zaopatrzyć się w kamizelki ratunkowe lub przynajmniej nauczyć się pływać. Uparli się, że chcą zyskać odporność na całe życie.


I postanowili przejść Odrę: bez pomocy opłacanych przez skorumpowane pływalnie ratowników i napakowanych chemią kół ratunkowych.

– Pierwsi ochotnicy długo nie wychodzili z wody, co antyszczepionkowcy uznali za przykład skutecznej obrony organizmu przed ciałami obcymi w płucach – twierdzą świadkowie. – Pierwszy artykuł o pozytywnych aspektach zablokowania dróg oddechowych pojawił się na Facebooku z dopiskiem "szach mat, medycyno" 30 minut po tym, gdy grunt stracił ostatni antyszczepionkowiec.

Policja twierdzi, że na uratowanie nie ma już nadziei. Z efektów uświadamiającej akcji nad Odrą zadowoleni są jedynie członkowie założyciele organizacji antyszczepionkowych.

Dostali bowiem żelazny argument, że kto raz świadomie przejdzie Odrę, ten już nigdy na nic nie zachoruje.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.