PILNE: W ten weekend utonęło 400 antyszczepionkowców. Chcięli przejść Odrę i się uodpornić
Liczyli na łagodne zalanie płuc wodą i nabycie odporności na brak tlenu. Policja przerwała poszukiwania, bo na ratunek nie ma już nadziei. W ciągu weekendu pod wodą zginęło ponad 400 antyszczepionkowców, którzy chcieli przejść Odrę by się uodpornić – wynika z danych WOPR.
– Antyszczepionkowcy odrzucili osiągnięcia medycyny sądowej w dziedzinie utonięć i byli przekonani, że ratownicy big WOPR-u działają w spisku na rzecz depopulacji wybrzeża – ustaliła policja wodna. – Stwierdzili, że z zachłyśnięciem się i niedotlenieniem mózgu jest jak z ospą: lepiej przejść przez to świadomie, niż czekać aż samo zaatakuje.
Sympatycy STOP NOP nie dali wiary tłumaczeniom lekarzy, że topienie się jest szkodliwe dla zdrowia i że dla własnego dobra lepiej zaopatrzyć się w kamizelki ratunkowe lub przynajmniej nauczyć się pływać. Uparli się, że chcą zyskać odporność na całe życie.
I postanowili przejść Odrę: bez pomocy opłacanych przez skorumpowane pływalnie ratowników i napakowanych chemią kół ratunkowych.
– Pierwsi ochotnicy długo nie wychodzili z wody, co antyszczepionkowcy uznali za przykład skutecznej obrony organizmu przed ciałami obcymi w płucach – twierdzą świadkowie. – Pierwszy artykuł o pozytywnych aspektach zablokowania dróg oddechowych pojawił się na Facebooku z dopiskiem "szach mat, medycyno" 30 minut po tym, gdy grunt stracił ostatni antyszczepionkowiec.
Policja twierdzi, że na uratowanie nie ma już nadziei. Z efektów uświadamiającej akcji nad Odrą zadowoleni są jedynie członkowie założyciele organizacji antyszczepionkowych.
Dostali bowiem żelazny argument, że kto raz świadomie przejdzie Odrę, ten już nigdy na nic nie zachoruje.