Dziwne billboardy na finiszu kampanii. Miały odrzucać brutalną szczerością, przekonały miliony Polaków

ASZdziennik
Nowa bitwa w wojnie billboardowej stoczyła się na ostatniej prostej kampanii samorządowej – dowiaduje się ASZdziennik. Na ulicach polskich miast pojawiły się plakaty, które szokują brutalną szczerością. Wszystko wskazuje na to, że w niedzielny wieczór Polacy wybiorą oglądanie serialu na kanapie.
Fot. 123rf.com
Wyborcy, którzy nie mieli dotąd swojego kandydata, mogą w końcu odetchnąć z ulgą. Pojawiło się nowe ugrupowanie, dzięki któremu każdy może wybrać mądrze.
– Mnie namówili, bo na pierwszym miejscu stawiają rodzinę – twierdzi Jakub z Warszawy na widok hasła "Bo najważniejsza jest misja". – A misję z rodziną mamy taką, że w weekendy czilujemy i oglądamy razem seriale.

– Czytam, że "dogadają się z każdym" i taka koncyliacyjna postawa do mnie trafia – podkreśla Patrycja z Wrocławia, która ma dość sporów o to, czy kryminały lepiej czytać czy oglądać . – Ja lubię thrillery polityczne, a mój chłopak filmy o szpiegach, więc wierzę, że wreszcie jakoś się dogadamy i znajdziemy w niedzielę serial, który nas pogodzi.
Kontrowersyjna kampania sprawiła, że czarnym koniem kampanii w Polsce okazali się "Nielegalni". Wyborcy twierdzą, że właśnie znaleźli idealnego kandydata na niedzielę.


Nieoficjalnie wiadomo, że "Nielegalni" spełnią obietnice z plakatów i zapewnią wyborcom "spokój i bezpieczeństwo" w niedzielne wieczory przed telewizorem na kanapie. Najlepiej pod kocem i z miską popcornu.

To argument, którego w tej kampanii przebić się już nie da. Fani seriali już teraz zapowiadają, że na jednym epizodzie z tym ugrupowaniem się nie skończy.

I "Nielegalni" będą rządzić jeszcze długo.

To jest ASZdziennik dla serialu "Nielegalni".