Dramat 30-latków pod kocem z herbatą i książką. Gorąco im i wyszliby na miasto, ale podobno tak trzeba spędzać jesień
Nie chce im się czytać, koc z wełny czesankowej jest za gruby, a gorący earl grey bezlitośnie parzy ich w dłonie. Aneta i Mirek z Warszawy sami sobie zgotowali ten koszmar. Chcieliby wyjść do ludzi, wypić drinka i gdzieś potańczyć, ale przeczytali, że jesień trzeba spędzać inaczej.
Zrozpaczona para chętnie ruszyłaby się z kanapy, poszła do parku pobiegać, założyłaby coś wygodniejszego niż drapiące w szyję musztardowe swetry, ale jesień to nie jest czas na emanowanie energią i jaskrawe stylizacje – wynika z przeglądu trendów na Facebooku.
– W lodówce mamy zimny czteropak, whisky i dwa białe półwytrawne, ale oczywiście siedzimy na kanapie przy mieszance herbat z kandyzowanymi owocami i płatkami kwiatów, bo podobno miały umilić każdy ponury październikowy wieczór – denerwuje się Aneta. – Poszlibyśmy na miasto, wrócili nad ranem i jutro wzięli na żądanie, ale musimy tu siedzieć, bo jesień to dobry czas na zadumę o przemijaniu i refleksje.
– Refleksję mam taką, żeby resztę tego g*$#a ze dzbanka to do zlewu wylać – melancholijnie odrzekł o earl greyu Mirek.
Sufjan Stevens, Kate Bush, Bon Iver, Tom Waits, Daughter, Portishead, Elliott Smith i The Cure – to tylko część z artystów na jesień, które zaproponowali im znajomi. Na swoją dyskografię Beyonce, Justina Timberlake'a, oraz autorską playlistę z ABBĄ i Taylor Swift, para patrzy już tylko z tęsknotą.
– Zakręciliśmy kaloryfery żeby jakoś wytrzymać pod kocem, ale ciepło przedostaje się od sąsiadów – załamują oparzone od parujących kubków ręce. – Jest nam smutno, źle i chcemy umrzeć, więc chyba o to im wszystkim chodziło.
Bo podobno tak właśnie trzeba spędzać jesień.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.