Trwoga Kościoła. Przetrwał 2 tysiące lat, a boi się 133 minut
Dramat największej wspólnoty wyznaniowej świata. Kościół założony przez Jezusa Chrystusa i jego apostołów zdaje się drżeć w posadach z powodu 133 minut poprzedzonych reklamami w multipleksie – dowiaduje się ASZdziennik. Zaniepokojeni wierni twierdzą, że coś musi być zatem chyba na rzeczy.
Kościół ma posady na tyle chwiejne, że zniszczyć go może jeden wypad do kina w weekend – boją się szefowie wspólnoty liczącej ponad miliard wyznawców.
Jak czytamy w "Gazecie Polskiej", 133 minuty z popcornem i colą w dłoni to część planu "zniszczenia polskiego Kościoła instytucjonalnego", a zdaniem redaktora naczelnego pisma "Idziemy", to nawet "piąta kolumna szatana".
Skoro na Facebooku słychać głosy, że seansem w Złotych Tarasach o 20:00 między wizytą w MacDonaldzie a zakupem czapki na zimę w jakiejś sieciówce "rozbijemy Kościół katolicki", to może znaczyć tylko jedno. Z jego kondycją nie jest najlepiej.
O to, że Trójca Święta przegra z polskim przemysłem filmowym, martwi się też Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy. W oficjalnym liście namawia do bojkotu filmu Smarzowskiego i błaga reżysera, by wykorzystał swoje potężne moce do ochrony Polski przed islamizacją.
Bohaterscy i do końca wierni klerowi politycy z Ostrołęki czy Grodziska Mazowieckiego próbują powstrzymać upadek Kościoła zakazując filmu w swoich kinach, ale wszystko wskazuje na to, że wystarczy obalić wszystkie przykazania i nauki Nowego Testamentu jadąc do sąsiedniego miasta albo czekając na Blu-raya. W Episkopacie nastroje muszą być naprawdę fatalne.
Zachowanie ludzi Kościoła sugeruje, że instytucja, która przetrwała m.in. prześladowania w Imperium Rzymskim za Decjusza i Dioklecjana, liczne kryzysy papiestwa, a której wizerunkowi nie zaszkodziły wyprawy krzyżowe, liczy już tylko na jeden ratunek.
Bo pewnie uda się jeszcze to wszystko zamieść pod dywan. Do tej pory w przypadku pedofilii wychodziło świetnie.