Główny bot Andrzeja Dudy pozywa Radio Zet i GW za sugestie, że jest botem z kampanii wyborczej
To miał być najmocniejszy news polityczny tej dekady. Jak się jednak okazuje, skrzywdzono tylko niewinne osoby.
Redakcje pokazały faktury i zamówienia na tysiące "automatycznych komentarzy" po 2 zł za wpis. Nic dziwnego, że spotkało się to z mocnym dementi ze strony botów pracujących w Kancelarii Prezydenta.
– Wiem, że lewaczków ciągle piecze, ale nigdy ani ja, ani moi koledzy pracujący w Kancelarii nie uciekaliśmy się do nieetycznych działań – oznajmił na specjalnej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim główny bot w randze ministra.
Jak dodał, wszystko robił dla idei, co doskonale widać w treści ostatnich 2 tysięcy komentarzy pod postami Patryka Jakiego.
– Dlatego z Radiem Zet i Czerską spotkamy się w sądzie. Proszę o mocny RT dla tej wypowiedzi. A teraz przepraszam. Wpisy o #ACTA2 pod postami europosłów PO same się nie zrobią – zakończył prezydencki algorytm.
Swoje tezy potwierdził też w wywiadzie z ASZdziennikiem. Zapraszamy do lektury.