Główny bot Andrzeja Dudy pozywa Radio Zet i GW za sugestie, że jest botem z kampanii wyborczej

ASZdziennik
To miał być najmocniejszy news polityczny tej dekady. Jak się jednak okazuje, skrzywdzono tylko niewinne osoby.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / ASZdziennik
Gazeta Wyborcza i Radio Zet zarzuciły w piątek Andrzejowi Dudzie korzystanie z botów w najgorętszym momencie kampanii wyborczej 2015 roku, kiedy to kandydat PiS nagle nadrobił 15 punktów procentowych straty do Bronisława Komorowskiego.

Redakcje pokazały faktury i zamówienia na tysiące "automatycznych komentarzy" po 2 zł za wpis. Nic dziwnego, że spotkało się to z mocnym dementi ze strony botów pracujących w Kancelarii Prezydenta.

– Wiem, że lewaczków ciągle piecze, ale nigdy ani ja, ani moi koledzy pracujący w Kancelarii nie uciekaliśmy się do nieetycznych działań – oznajmił na specjalnej konferencji prasowej w Pałacu Prezydenckim główny bot w randze ministra.


Jak dodał, wszystko robił dla idei, co doskonale widać w treści ostatnich 2 tysięcy komentarzy pod postami Patryka Jakiego.

– Dlatego z Radiem Zet i Czerską spotkamy się w sądzie. Proszę o mocny RT dla tej wypowiedzi. A teraz przepraszam. Wpisy o #ACTA2 pod postami europosłów PO same się nie zrobią – zakończył prezydencki algorytm.

Swoje tezy potwierdził też w wywiadzie z ASZdziennikiem. Zapraszamy do lektury.
To jest ASZdziennik. Wszelkie cytaty i wydarzenia poza udokumentowany użyciem botów w kampanii Andrzeja Dudy zostały zmyślone.