Zaginęła Krystyna Janda. Ostatnio była widziana, jak tekstem o gosposi odrywa się od rzeczywistości

ASZdziennik
Trwają poszukiwania Krystyny Jandy. Jedyny ślad, jaki po sobie zostawiła to ostatni wywiad. To właśnie w nim aktorka całkowicie oderwała się od rzeczywistości.
Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
W rozmowie z dziennikarzem Gazety Wyborczej na pytanie, czy czasem na progu transformacji nie miała lepszego startu niż inni, odpowiedziała:

– No tak, sprzedałam dom i kupiłam teatr. Taki miałam start – co na pewno spotkało się ze współczuciem tych wszystkich osób, które sprzedały (albo straciły) dom i nie musiały kupować teatrów.

– Przez 45 lat dorosłego życia mam problem ze znalezieniem gosposi. Wolę zagrać w teatrze i w nim zarobić pieniądze, żeby dobrze zapłacić gosposi. Ale nie ma takich osób. Na szczęście są panie z Ukrainy – ubolewała dalej aktorka.


Zapytane o to wyznanie gosposie przyznały, że i one zawsze miały ogromny problem, żeby znaleźć Krystynę Jandę. Tylko nie było żadnych pań z Ukrainy, które mogłyby ją zastąpić.

Jak widać aktorka, reżyserka i właścicielka teatru nie tylko całkiem odleciała, ale też oderwała się od rzeczywistości. Akcję poszukiwawczą utrudnia fakt, że znalazła się w zupełnie innym, stworzonym w jej wyobraźni świecie, do którego przeczesania nie wystarczy kilkudziesięcioosobowa grupa maszerujących w równych odstępach i nawołujących zaginioną ochotników.

Istnieje też możliwość, że Krystyna Janda na dobre opuściła naszą rzeczywistość i nie będzie chciała opuścić swojej planety Problemów Pierwszego Świata.
To jest ASZdziennik, ale cytat Krystyny Jandy nie został zmyślony.