PILNE: Para gejowskich uchodźców zaatakowała polskiego księdza, a potem sprofanowała polską flagę
Media zarówno z lewej i prawej strony uwielbiają newsy, które oponenta z drugiej strony barykady przedstawiają w jak najgorszym świetle. Postanowiliśmy więc zagrać w tę grę i na jednym tekście pokazać wam mechanizm tworzenia i podkręcania newsów, przez które rzucamy się potem sobie do gardeł. Oto medialny mokry sen prawaków.
Dwaj gejowscy uchodźcy pobili w Warszawie katolickiego księdza, a następnie zbezcześcili polską flagę – dowiaduje się ASZdziennik.
Do zdarzenia doszło w biały dzień w cetrum Warszawy. Dwaj homoseksualiści z Syrii wychodzili akurat z modnej wegańskiej klubokawiarni, dyskutując, czy lepiej przywrócić w Polsce komunizm, czy wprowadzić strefy szariatu, gdy na ulicy zobaczyli na ulicy księdza.
Widok katolickiego duchownego ich rozwścieczył. Podeszli do niego i z okrzykiem "Allah Akbar" wymierzyli duszpasterzowi ciosy trzymanymi w dłoniach Koranem i "Kapitałem" Marksa.
– Byli zaślepieni nienawiścią i prosecco - powiedział ksiądz. – Niech Bóg im wybaczy, ale wolałbym, żeby po prostu George Soros przestał ich finansować.
Na szczęście napastnicy mieli anemię spowodowaną niejedzeniem mięsa i nie zdołali wyrządzić duchownemu zbytniej krzywdy.
Następnie mężczyzn widziano przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Zdarli jedną ze stojących obok miejsca pamięci polskich flag, rzucili na ziemię, podeptali i opluli. Jak sami potem wyznali - zrobili to w ramach walki z faszyzmem i homofobią. Nie odpowiedzieli, czy zrobiliby to samo z Koranem.
Sprawców ujęła policja, gdy zaczęli się całować w bliskości 200 metrów od pomnika papieża Jana Pawła II.
Gdzie przyjechali w bagażniku samochodu Ryszarda Petru.