Dramat Daniela Craiga. To on okazał się być villainem z Bonda, bo nie chce grać z Tomaszem Kotem

ASZdziennik
Tomasz Kot miał wcielić się w rolę czarnego charakteru w najnowszym Bondzie. A przynajmniej taki był pomysł reżysera Danny'ego Boyla, dopóki nie okazało się, kto jest prawdziwym czarnym charakterem.
Fot. Wikimedia Commons
Boyle, twórca takich filmów jak Trainspotting czy Slumdog. Milioner z ulicy, chciał, żeby Kot zagrał Rosjanina, głównego adwersarza agenta 007. Nie zgodził się na to odtwórca głównej roli Daniel Craig, który ma ponoć zwykle ostatnie słowo w kwestii castingu. Najprawdopodobniej nie chciał dzielić ekranu z kimś o tak dużym talencie i charyzmie.

Między Craigiem a Boyle'em doszło do kłótni, na tyle poważnej, że Boyle zrezygnował z kręcenia filmu. Trzy miesiącem przed rozpoczęciem zdjęć.

Nasi informatorzy twierdzą, że kiedy Brytyjczyk wyszedł, trzaskając drzwiami, Daniel Craig siedział w półmroku składając palce w piramidkę i mówiąc do siebie "Taaak, wszystko idzie zgodnie z planem".


Ponoć Craig sam chce wyreżyserować 25. film o Bondzie. I zagrać wszystkie role.

Mamy jednak nadzieję, że Tomasz Kot powróci...
To jest ASZdziennik, ale Danny Boyle naprawdę zrezygnował z kręcenia Bonda, bo pokłócił się o Tomasza Kota.