Tragedia madki. Zobaczyła Słodziaki z Biedronki i zdiagnozowała horom curke
Dramat 38-letniej madki z Mazowsza. Kobieta sądziła, że po zebraniu Świeżaków wszystkie życiowe tragedie ma już za sobą. Niestety. Zauważyła w swojej Biedronce niepokojącą promocję na Słodziaki. Diagnoza była druzgocąca. Okazało się, że znowu ma horom curke.
–Nie mogę powiedzieć im prostu z mostu "dej Słodziaka", bo będzie to dla nich za dużym szokiem – przyznaje zaniepokojona madka. - Może lepiej zacząć od wzmianki, że "curka płacze od wczorej za jeżem Jerzykiem"? - zastanawia się.
Jak ustalił ASZdziennik, wśród doświadczonych madek panuje konsensus, że do walki o darmowe Słodziaki trzeba sprzedawcę naklejek lub pluszaków dobrze przygotować.
– Zacznijmy rozmowę od "obawiam się, że w mojej Biedronce zabrakło naklejek już pierwszego dnia" - zdradza madka z Wielkopolski. – Pozwólmy sprzedawcy, by ochłonął, i dopiero wtedy jasno przedstawmy dramatyczną sytuację naszej horej curki, która od wczoraj płacze za jeżem Jerzykiem, a Kalafiora Krzysia to nawet na oczy nie widziała.
Jeżeli sprzedawca nadal nie zrozumie, że ma oddać madce należne jej naklejki lub Słodziaka, należy przedstawić sprawę bez owijania w bawełnę.
– Napiszmy mu, że jest prostak, cham i kłamca, że oszukuje ucziwych ludzi, że curka jest horom cięszko i należy jej się pluszak – tłumaczy madka.
Inaczej fatalna diagnoza do niego nie dotrze.