Mandat dla 75-latki nad Morskim Okiem. Wyprzedziła pod górkę pięć furmanek januszy. Biegiem [FOTO]
Agresja na drogach to nadal temat warty piętnowania. Dotkliwą karą dla nieostrożnej 75-latki skończyła się szarża na trasie do Morskiego Oka. Kobieta nie dostosowała prędkości do warunków i w szaleńczym pędzie wyprzedziła pięć furmanek januszy. Pod górkę. I na piechotę.
Piratką drogową okazała się pani Barbara Prymakowska, 75-letnia biegaczka z Tarnowa. Przed nadmierną prędkość dotarła nad Morskie Oko w godzinę, a po drodze wyprzedziła pod górkę aż pięć furmanek pełnych ludzi, którzy zapłacili, stać ich, więc nie będą turlać się z buta jak jakiś plebs.
– Nie wiem kto dał jej buty do biegania – odgraża się pan "janusz" z furmanki. – Mało brakowało, a całą rodzinę naraziłaby mi na wstyd, na szczęście wstydu nie mamy i wozimy się bryczką, bo co to za wakacje, jak zwierzętom trochę się nie podkucza.
W zdarzeniu z udziałem sprinterki nad Morskim Okiem ucierpiało 10 koni. Policja podejrzewa, że pani Barbara może nie mieć z tym nic wspólnego.
Szarża 75-latki nie skończyła się na Morskim Oku. Jak dowiaduje się ASZdziennik, kobietę widziano, gdy podczas biegu na Gubałówkę wyprzedziła kolejkę linową.
Co gorsza, przypadek pani Barbary pokazuje, że agresja na drodze napędza agresję. Turyści z furmanki zapowiedzieli już, że skoro inni się tak popisują, to oni też nie będą gorsi i lada dzień wbiegną na Giewont.
Dajcie im chwilę, muszą tylko znaleźć klapki.