Pyton tygrysi zatrzymany nad Wisłą. Miał 4,7 promila, obrażał policjantów i ubliżał uchodźcom

ASZdziennik
Do izby wytrzeźwień przy ul. Kolskiej w Warszawie trafił 6-metrowy pyton tygrysi – dowiaduje się ASZdziennik. Agresywny samiec ubrany w bluzę z napisem "Żyję prawem wilka" wywołał awanturę w popularnym klubie Hocki Klocki nad Wisłą. Po spożyciu alkoholu znieważał ochroniarzy i nawoływał do nienawiści wobec innych nacji. Interweniowała policja.
Fot. Przemek Wierzchowski/Agencja Gazeta
– Zobaczyłem jak wpełza i od razu wiedziałem, że będą kłopoty – twierdzi świadek zdarzenia. – Zajął leżak i zamówił najtańszego lagera, a w siatce z "Biedronki" przyturlał sobie osiem Żubrów, kitrał je pod stolikiem i od razu w całości je pożarł.

– Jak miał swoje alko, to mógł zostać na bulwarach – dodaje oburzony.

Ochrona lokalu nie chciała prowokować delikwenta. Spokojnie czekała, aż strawi aluminium i wypełznie. Miarka przebrała się dopiero, gdy pyton pomylił parkiet klubu z toaletą i na środku lokalu zrzucił wylinkę na oczach skonsternowanych gości.


– Ochroniarze chcieli go wprowadzić i wtedy się zaczęło – przynaje świadek. – Syczał, że jest u siebie i nie chce widzieć w Polsce niecętkowanych, powoływał się na znajomości z Michałem Rachoniem, żądał zmiany electropopu na rock tożsamościowy, wysysał drinki przypadkowym gościom, oskarżał ochroniarzy o wspieranie lewackiej ideologii bobrów spod Otwocka.

Dopiero gdy usłyszał, że na miejsce wezwano policję, wystraszył się i popełzał chwiejnym wężykiem w nieznanym kierunku.

Delikwenta schwytano na stacji paliwowej Orlen, gdzie jak gdyby nigdy nic wił się w kolejce po alkohol. Policję zawiadomiła obsługa stacji, gdy okazało się, że pyton zgubił nad Wisłą portfel i próbował wyślizgnąć się bez płacenia. Stamtąd trafił prosto na Kolską. Badanie wykazało 4,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Gdy pyton wytrzeźwieje, usłyszy zarzuty nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, nieobyczajnego zachowania i znieważenia funkcjonariuszy.

– To sytuacja, która nie powinna mieć miejsca, ale też go rozumiem – skomentowała zajście rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Beata Mazurek.

Jak dowiaduje się ASZdziennik, interwencję w sprawie uwolnienia pytona zapowiedział Krzysztof Bosak, a środowiska narodowe zaczęły już zbiórkę bobrów dla swojego ziomka, co świat ogląda zza krat.