Sąd Najwyższy z namiotem na Openerze. Żeby festiwalowicze nie musieli wracać na protesty do Warszawy
Od dawna tysiące festiwalowiczów nie jechało na Openera z tak ciężkim sercem. Tuż przed wyjazdem wybuchła znowu batalia o wolne sądy, a tu przecież trzeba zdążyć na Nicka Cave'a na 20.00 następnego dnia. Na szczęście Sąd Najwyższy rozwiązał właśnie ten dylemat.
Sąd Najwyższy Summer Tent stanął niedaleko głównej sceny, więc obrona wolnych sądów nie będzie kolidować Depeche Mode, Organka czy Bruno Marsa.
– Tak sobie patrzyliśmy, że gdybyśmy wrócili pierwszego dnia do Warszawy, stracilibyśmy co najmniej Noela Gallaghera i Nicka Cave'a, a tak możemy chłonąć ulubione dźwięki paląc jednocześnie świeczki pod Sądem Najwyższym – cieszy się Kamil z Powiśla.
– Miałam zostać w te dni w Warszawie, ale ojciec powiedział "jedź, przecież Gorillaz koncertują w Polsce tylko dwa razy do roku, a postępowanie Komisji Europejskiej nie ucieknie". Na miejscu się okazało, że wcale nie muszę wybierać – dodaje Maria z warszawskiej Woli.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, namiot Sądu Najwyższego przygotował dla festiwalowiczów szereg atrakcji. Mówi się o pierwszym openerowym wykonaniu Konstytucji, tekturowych standach do selfie z Mają Ostaszewską i Maciejem Stuhrem, a w części rozrywkowej publiczność czeka retransmisja najlepszych wystąpień Andrzeja Dudy.
Opener Festiwal potrwa cztery dni do 7 lipca. Początkowo pojawiły się obawy, czy przez 4 dni skok na sądy nie zajdzie za daleko.
Ale potem ktoś przypomniał, że na Openera przyjechało 100 tys. osób i że pozostałe 20 mln demokratów prawdopodobnie da sobie radę.
To jest ASZdziennik z okazji Openera 2018. Bawcie się tam, pilnujemy Polski;)