PILNE: Dramat Andrzeja Dudy. Nawet on nie chciał dać twarzy temu, co się dziś odandrzejdudowało

Rafał Madajczak
Andrzej Duda przez 3 lata kadencji nauczył Polskę, że nie ma takiej rzeczy, której nie zrobi z samozadowoleniem wymalowanym na twarzy. Aż tu nagle.
Fot. Andrzej Bańka / Agencja Gazeta
– Nawet Andrzej Duda nie był dziś w stanie zachować się jak Andrzej Duda i musiał się ukryć – donoszą wszystkie media w reakcji na zachowanie prezydenta w sprawie Sądu Najwyższego.

W 2017 roku PiS zrealizował marzenie Jarosława Kaczyńskiego i oddał mu Sąd Najwyższy. Miał temu służyć przepis, że wszyscy sędziowie powyżej 65. roku życia - kobiety jako przeznaczone do niańczenia wnuków powyżej 60. roku życia - wbrew konstytucji odchodzą z pracy, a na ich miejsce wchodzą faworyci prezesa.

Termin usunięcia sędziów wypadł 3 lipca 2018 roku. Dzień wcześniej Komisja Europejska rozpoczęła proceduję oficjalnego WTF wobec Polski w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym dając Polsce miesiąc na wytłumaczenie co się u nas odandrzejduduje.


Niezależny myślący prezydent powiedziałby w tej sytuacji "spokojnie, koledzy, dogadajmy się".

Ale tu chodzi o Andrzeja Dudę.

Który dziś, jak grzeczny, ułożony prezydent ogłosił, że pachnąca na kilometr Trybunałem Stanu ustawa o SN jest spoko i sędziowie, w tym pierwsza prezes Małgorzata Gersdorf odchodzą w stan spoczynku, ale się zawstydził i nie ogłosił tego Polakom twarzą w twarz.