Nowość w Warszawie. Powstało pierwsze osiedle wolne od elektrosmogu
Na potrzeby mieszkaniowe fanów teorii spiskowych odpowiedział jeden z warszawskich deweloperów. Na terenie Wilanowa oddano do użytku pierwsze w Polsce rodzinne osiedle bez elektrosmogu. Wszyscy tropiciele bakterii roznoszonych przez sygnał Wi-Fi wreszcie będą mogli odetchnąć powietrzem wolnym od chemtrailsów.
Nowe osiedle ma też jednak wielu entuzjastów.
– Myślałem, że wizualizacje w folderach to tylko fotomontaż, jak ten Kubricka z lądowania na Księżycu – przyznaje jeden z lokatorów, oczarowany dwuszałasową lepianką z naturalnej gliny i słomy z łodyg wolnych od GMO. – Komu potrzeba telefonów komórkowych, jak jest drewno i krzesiwo?
Deweloper zapewnia, że już za kilkanaście lat okoliczne lasy zaroją się od dorodnej zwierzyny, a dzid będzie można ustrugać sobie pod dostatkiem. Nie trzeba będzie martwić się o opiekę zdrowotną. Zamiast szczepionek dzieciom podane zostaną do żucia żołędzie z pobliskiego dębu, jak tylko dziki się oswoją i pozwolą podejść bliżej.
– Wszyscy są tu tacy mili, że aż wierzyć się nie chce, że co drugi to uśpiony Reptilianin – dodaje lokatorka i stała czytelniczka Davida Icke. – Mełłam sobie ziarno na brunch, a sąsiad podszedł i powiedział, że mogę poczywać, bo on pobruszy – zdradza, a po chwili przyznaje, że tak właśnie postąpiłby jaszczurolud, i zapisuje go do swojego sekretnego notatnika, dodając przy nazwisku znak zapytania.
Na osiedlu zadbano także o względy bezpieczeństwa.
Elektroniczny monitoring zastąpią całodobowe dyżury z pochodniami, które odstraszą czupakabry. W miejsce narażonego na szpiegostwo Marka Zuckerberga internetu udeptane zostaną trakty piesze, a SMSy zastąpią ciche szepty i spotkania pod wierzbą na skraju osiedla, na chwilę przed brzaskiem, jak czarny baran zdąży zabeczeć, i nim kur zdąży zapiać. Każdy mieszkaniec powinien być w zasięgu.
To jest ASZdziennik dla Badzwzasiegu.pl.