Sukces etnografów. W miejscu publicznym znaleźli dzikie plemię zrzucające koszulki przy 30°C

Łukasz Jadaś
Grupa etnografów z Uniwersytetu Warszawskiego nawiązała kontakt z dzikim plemieniem zamieszkującym ulice i skwery całej Polski – czytamy w najnowszym "National Geographic". Badacze zwracają uwagę na nietypowy obyczaj tubylców. Gdy tylko trochę podskoczy temperatura, zrzucają z siebie t-shirty i paradują półnago po mieście.
Fot. 123rf.com/Wikimedia Commons/ Adrian Grycuk/ CC BY-SA 3.0 PL
– Nie wiemy, jak liczne jest plemię, ale jego członkowie posługują się tym samym kodem kulturowym od mola w Sopocie po Krupówki w Zakopanem – twierdzi dr. Aneta Kowalczyk z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej UW. – Gdy tylko termometry wskazują okolice 30°C, zaczynają swój groteskowy, lecz fascynujący rytuał.

Specjalistka w rozmowie z "National Geographic" tłumaczy, że w obrządku biorą udział mężczyźni walczący w plemieniu o pozycję samca alfa. Wysoka temperatura sprawia, że ośrodki w ich mózgach odpowiedzialne za ogładę i savoir-vivre ulegają nagłemu uśpieniu.


– Wpadają wtedy w niezwykły amok i wydaje im się, że znajdują się na plaży w Łebie otoczeni parawanem, podczas gdy tak naprawdę robią zakupy w "Biedronce" w Bydgoszczy lub obserwują lajkonika na rynku w Krakowie – twierdzi kierowniczka badań.

W malignie przedstawiciele tajemniczego ludu pozbywają się więc t-shirtów i koszul, eksponując nieświadomym zagrożenia kasjerom w supermarkecie czy urzędnikom zza okienka w ZUS-ie swoje nagie brzuchy, będące z reguły symbolem plemiennego dostatku i diety wysokoenergetycznej.

Dr. Kowalczyk zapowiada, że chciałaby kontynuować obserwacje plemienia, ale będzie to możliwe dopiero w przyszłości.

Po zakończeniu badań terenowych udaje się bowiem na roczny urlop na podreperowanie zdrowia i chce wyjechać gdzieś, gdzie temperatura w miejscach publicznych nie rośnie do 30°C.

To jest ASZdziennik. Plemię z miast nie zostało zmyślone.