logo
Fot. Fot. Twitter/Jan Śpiewak/123rf.com
Reklama.

Na początku grudnia pisaliśmy o tym, że Kozanecki został zawieszony w czynnościach zawodowych na 16 miesięcy i zasądzono mu karę pieniężną. Była to kara za słowa o "trumnie na kółkach", którą jego zdaniem miały podróżować ofiary wypadku.

– To była konfrontacja bezpiecznego samochodu z trumną na kółkach i m.in. dlatego te kobiety zginęły. To jest bardzo przykre, ale takie są fakty i warto je sobie uświadomić – tłumaczył cierpliwie Kozanecki, kierowca mercedesa. Warto też przypomnieć, że w trakcie postępowania we krwi adwokata wykryto śladowe ilości kokainy. Na szczęście Kozanecki wytłumaczył potem w programie TVN-u Uwaga, że nie zażywał żadnych narkotyków. Po prostu był wcześniej na weselu i może przez przypadek napił się ze szklanki osoby, która to robiła.

Przy okazji Kozanecki, najwyraźniej czując wielką niesprawiedliwość, jaka go spotyka, skrytykował w mediach społecznościowych sędziów Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi.

– Generalnie to wierzchołek góry lodowej, jeżeli chodzi o poziom moralny i orzeczniczy sędziów Wydziału Karnego Sądu Apelacyjnego w Łodzi. Tu, zdaje się, pomógłby wyłącznie buldożer – stwierdził adwokat.

Najwyraźniej Sąd dyscyplinarny w Łodzi nie podzielił jego spostrzeżeń i zasądził mu karę finansową w wysokości ok. 28 tys. zł, zakaz sprawowania patronatu przez pięć lat oraz pisemnie przeprosiny dla sędziów.

Na 15 lutego w Olsztynie zaplanowano proces karny w sprawie tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie kobiety.

Będziemy trzymać kciuki za kolejne porażki łódzkiego adwokata.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.