Wpadka ONR w Białymstoku. Ktoś podmienił im falangę na saudyjską flagę, pobili się między sobą
ASZdziennik
19 kwietnia 2016, 11:11·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 19 kwietnia 2016, 11:11
Szczęście nie sprzyja organizacji.
Reklama.
– Gdy tylko nasza delegacja ONR opuściła katedrę po mszy świętej, podbiegła do nas grupka łyso ogolonych i zamaskowanych mężczyzn i zaczęli nas szarpać i kopać – mówi w rozmowie z "Kurierem Porannym" 26–letni Michał, pseudonim "Mieszko".
– Wygląda na to, że zaatakowali nas w naszej Ojczyźnie, k%$#a, ci j#$%ni obcokrajowcy – dodaje zdenerwowany.
Jak się okazuje, wszystko przez małe niedopatrzenie.
– Bo, yyy, generalnie to, yyy, jedna z, yyy, wyspecjalizowanych brygad, yyy, infiltrująca muzułmanów, yyy, to miała się zająć, yyy, dostarczeniem flag i opasek, yyy, a oni mają, yyy, saudyjskie flagi dla niepoznaki, yyy, a mieli, yyy, zrobić te z falangą – mówi roztrzęsionym głosem rzecznik podlaskiego ONR.
– Pech chciał, yyy, że jedna grupa, yyy, ta z katedry, yyy, dostała, yyy, całkiem przypadkiem, yyy, flagi i opaski z symbolem, yyy, saudyjską – dodaje.
Szef "brygady infiltracyjnej" tłumaczy, że nikt nie powiedział mu jaki symbol ma zostać wydrukowany na chorągwie i opaski.
– My generalnie zajmujący się kontrwywiadem, k%$#a, wśród arabusów i nosimy takie, a nie inne symbole – tłumaczy podczas rozmowy z nami. – Szef zadzwonił do nas i kazał przywieźć zielone flagi, to je przywieźliśmy – dodaje.