Sukces naciągaczy. Trafili do telewizji i reklamują kombinezon do leczenia autyzmu
W telewizji śniadaniowej gościli ostatnio panowie, którzy przekonywali, że opracowali kombinezon, który wyleczy ludzi z ich naturalnego funkcjonowania mózgu. Ujęli to co prawda inaczej, bo mówili o spektrum autyzmu. Tak się jednak składa, że według aktualnego stanu wiedzy ASD (Autism Spectrum Disorder) nie jest chorobą, lecz naturalnym wariantem rozwoju neurologicznego człowieka.
Być może chodziło im o niektóre objawy. Jakie? Tego nie wyjaśnili. Dowiedzieliśmy się za to, że po 12 sesjach terapeutycznych są w stanie stwierdzić, na podstawie testów, że pacjent jest zdrowy. Jakie to testy i kto je wykonuje? Tego nie powiedzieli. Tajemnicą pozostaje również to w jaki sposób człowiek, który nie jest chory, staje się nagle zdrowy.
Oczywiście spektrum autyzmu wiąże się z licznymi wyzwaniami w codziennym życiu. Nie wiadomo dlaczego, ale twórcy kombinezonu doszukują się ich źródła w przepływie mózgowym krwi, który – jak twierdzą – „jest takim bardzo fajnym zjawiskiem, które musi się utrzymywać w tzw. granicach przyzwoitości”. Ich wynalazek ma nam pomóc do tych granic przyzwoitości powrócić.
Chcemy wierzyć, że panowie nie są zwykłymi naciągaczami, którzy jakimś cudem pojawili się na ekranach telewizorów, ale kierowali się dobrymi intencjami i chcieli w ten nieumiejętny sposób pomóc osobom w spektrum. Martwimy się też o telewizję śniadaniową, która chyba zachorowała na spektrum telezakupizmu.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.