Cud? 600 tys. zł zakończyło żywot w portfelu kościoła i objawiło się w rękach księdza
Akt oskarżenia wpłynął do sądu Okręgowego, a ksiądz Krzysztof P. został oskarżony o popełnienie dwóch cudów. Zarzucono mu, że pieniądze zakończyły życie doczesne w portfelu parafii i trafiły do raju na jego prywatnym koncie. Drugim cudem, jaki rzekomo miał popełnić ksiądz, jest przewinienie kojarzone z pustym grobem Jezusa – dokumenty finansowe w księdze leżały zamknięte, ale po jakimś czasie… magicznie zniknęły.
Oskarżony proboszcz nie przyznaje się do zarzucanych czynów. Twierdzi, że ksiąg finansowych nie prowadził, bo nikt nigdy nie zorganizował mu szkolenia.
Na pytanie sędziego, czy zna uchwały nakazujące proboszczom prowadzenie rozliczenia, ksiądz odpowiedział z rozbrajającą szczerością:
– Nie wiem, może nie doczytałem, nie wiem, czy były jakieś dekrety. Ja mam swoje lata, siedemdziesiąty czwarty rok. Nie pamiętam.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.