Przyszły radca prawny chce wiedzieć, czy może pić alkohol na egzaminie, bo, eee, kolega pyta

Aleksandra Kasprzak
23 kwietnia 2024, 10:06 • 1 minuta czytania
Ważne wydarzenia prowokują do ważnych pytań: czy Nietzsche to trochę smutniejszy Coelho? Czy jedynym przyszłościowym zawodem jest profesja klauna? Czy podczas egzaminu radcowskiego można chlać wódę?
Fot. CANVA, Facebook/Pisma procesowe napisane na odpierdol
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

O interesującej rozterce jednego z kandydatów na radcę prawnego dowiadujemy się dzięki stronie Pisma procesowe napisane na odpierdol.


„Mam pytanie teoretyczne. Wiem, że można wnieść na egzamin pożywienie, w tym napoje. Czy jest możliwość wniesienia na egzamin alkoholu?” – zastanawia się dla kolegi anonimowy członek grupy „Egzamin radcowski 2024”.  

„Uspokajam, nie chodzi mi o to, żeby wnieść 0,5 litra i się uchlać, tylko po prostu wziąć małpkę albo dwie czy nawet 2 piwa, żeby w razie czego można było się napić, w sytuacji, gdy nie ma się za bardzo możliwości napić się w domu, bo trzeba na egzamin dojechać samochodem” – tłumaczy mężczyzna.

Podkreśla, że nie satysfakcjonuje go potajemne przelewanie wódy do coli, bo, najwyraźniej, jedyną kojącą substancją w obliczu pisania apelacji jest gorzka wódka lana w gardło, by ukoić żal.

Mężczyzna dodaje również, że taka tajemniczość w kwestii alkoholowej „nie licytuje się zbyt dobrze godnością radcy prawnego”, więc odpowiadamy z godnością ASZdziennika – czy można wnieść alkohol na egzamin radcowski?

Gdyby nie było można, to ogarnij się i nie rób wstydu, bo nawet Krzysztof Bosak by tak świata nie stworzył.

Piszemy to, oczywiście, teoretycznie. Pozdrawiamy kolegę i życzymy szampańskiej (lub nie) zabawy po zdanym egzaminie!

To jest ASZdziennik, ale to prawda.