Właściciel karczmy gasi hejterów z opinii Google jak ognisko po góralskiej biesiadzie [KOMENTARZE]
Mowa o właścicielu Karczmy po góralsku u Stasi w Szlachtowej. Mężczyzna obrał sobie za życiowy cel zgładzenie każdej osoby niezadowolonej z wizyty w karczmie.
Zapraszamy na 6 gastronomicznych lekcji, które wyciągnęliśmy z komentarzy właściciela lokalu:
1. Nie ma sensu narzekać na niemiłą obsługę, dziwne komentarze właściciela i za bardzo przyprawione dania, bo innym to wszystko pasuje i nara
2. Gdy klient (synonim: frajer troll) zwraca uwagę na brak możliwości płatności kartą oraz chamskie odzywki właściciela, to znak, że w jego szkole była przemoc
3. Trudność zlokalizowania ukrytej za lodówką toalety to oznaka współpracy z firmą wykupującą negatywne komentarze. A jeśli przeszkadza ci, że właściciel zabrania korzystania z telefonu przy stoliku (!) i kategoryzuje dania ze względu na płeć, to znaczy, że jesteś głupią idiotką
4. Śmierdzące mięso nie śmierdzi, a wygórowane ceny nie są wygórowane. Zresztą – widziały gały, co brały
Tl;dr Inni są zadowoleni, a ty nie gotujesz w domu. Kobieta, która nie zna się na mięsie wieprzowym to nie kobieta, a lalka Barbie, która powinna żywić się mrożonkami.
5. Włos w daniu należy zjadać ze smakiem, a narzekanie na mięso w daniu wegetariańskim kwalifikuje klienta do leczenia psychiatrycznego
6. Zaprawdę powiadam wam: tylko klienci, którzy chwalą, są prawdomówni. Reszta to nienormalni trolle i idioci
Wzmożona interwencja walecznego właściciela niestety nie sprawia, że negatywnych komentarzy ubywa.
Właścicielowi radzimy, by zamiast nieudolnie gasić hejterów, nauczył się gasić swój temperament i radzić sobie z krytyką.
Albo chociaż wyłączył Caps Lock.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.