Prokuratura uznała, że molestowanie podczas przejazdu z apki to nie molestowanie [WTF]

Paweł Mączewski
23 stycznia 2023, 10:27 • 1 minuta czytania
Zamknięcie kobiety w samochodzie wbrew jej woli i wkładanie ręki między jej nogi to jeszcze nie napaść seksualna. To naruszenie nietykalności cielesnej. Do takich wniosków doszła prokuratura, rozpatrując sprawę pasażerki Bolta, która miała być molestowana w trakcie przejazdu przez kierowcę.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Według ustaleń "Gazety Wyborczej", prokuratura domagała się, by prowadzić śledztwo w kierunku naruszenia nietykalności cielesnej, chociaż policja sugerowała, że kierowca powinien odpowiadać za molestowanie.


Do zdarzenia miało dojść w lipcu 2022 roku w Poznaniu. Młoda kobieta zamówiła przejazd przez aplikację. Kierowca miał próbować ją całować i wkładać rękę między jej nogi.

Pokrzywdzona miała zostać wypuszczona z samochodu dopiero gdy podejrzany zauważył, że pisze na telefonie do koleżanki. Kobieta następnie złożyła zawiadomienie na komisariacie.

Jak podaje GW: podczas rozprawy sąd zgodził się z prokuraturą, że „dotknięcie ręką nogi na wysokości kostki, w okolicy uda, głaskanie po głowie oraz całowanie w usta i policzek" nie są czynnością seksualną, a jedynie naruszeniem nietykalności cielesnej.

Kierowca został skazany na dwa lata prac społecznych, zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej oraz zapłatę 10 tys. zł zadośćuczynienia.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.