Sukces pana Ignacego. Obronił doktorat w wieku 83 lat, więc ty też masz jeszcze czas
Legenda głosi, że jeśli nie pójdziesz na studia doktoranckie w ciągu roku od obrony pracy magisterskiej, dopadnie cię demon korpo i naukowego marazmu. Szybko zapomnisz o swoich marzeniach o karierze akademickiej na rzecz owocowych czwartków i przeliczania swojej miesięcznej wypłaty na żappsy.
Ignacy Skrzypek udowadnia, że jednak jak się chce, to można i to nawet po osiemdziesiątce. Ostatnio obronił pracę doktorską na Wydziale Historii UAM, zyskując dumne miano najstarszego absolwenta wydziału. Okazuje się, że edukacja nie musi kończyć się maniakalnym zaangażowaniem w rozwiązywanie krzyżówek panoramicznych i obstawianiu, która postać z „M jak miłość” zdradzi swojego partnera. Dziwne!
Ty poddał_ś się już kilka lat temu i marzysz tylko o skarpetach z termoforem, które rozgrzeją obumierające nad tabelką w Excelu ciało, a pan Ignacy znalazł w sobie tyle życia, by napisać i obronić doktorat.
I tego życzymy wszystkim seniorom, nawet tym po 25. roku życia – energii, by zaangażować się w coś, co sprawia przyjemność. Albo nawet w to, co jej nie sprawia, ale wymaga sporej dawki zaangażowania, bo w sumie czemu nie, a jeśli nie chce ci się teraz, to zawsze możesz do zrobić za 50 lat i nikt ci nie zabroni.
A jeśli męczy cię, że jesteś najstarszą osobę podczas rozgrywki w Fortnicie, pomyśl, że pan Ignacy był najstarszym doktorantem i dał sobie radę, więc może wycisz innych graczy i rób, co chcesz, bo okazuje się, że jednak można.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.