Nowość na bogatych weselach. Młodzi podają kokainę zamiast cukru do herbaty
By urządzić wesele z klasą, nie wystarczy już zespół jazzowy i menu rozpisane przez szefów kuchni fine dining. Gościom warto zapewnić dostęp do czystej kolumbijskiej kokainy prosto od kartelu Clan del Golfo.
- Weselną kokainę podajemy w eleganckiej cukiernicy, by goście mogli w każdej chwili dodać łyżeczkę do swojej herbaty lub posypać nią swoją tarte tatin - tłumaczy nam wedding plannerka zajmująca się wystawnymi weselami.
Popularność nowego weselnego trendu potwierdzają bywalcy takich przyjęć. Na przykład pewien słynny adwokat.
Adwokat Paweł Kozanecki po jednym z przyjęć brał udział w tragicznym wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Winę zrzucił wtedy na ofiary, które - jak ocenił - jechały "trumną na kółkach". A potem we krwi adwokata wykryto kokainę. No ale co w tym dziwnego? Przecież dzień wcześniej był na weselu.
– Może ktoś sobie samemu wsypał do coli czy innego napoju, którym popijał kieliszek wódki, może sobie podrasował ten napój kokainą, nie wiem - tłumaczył adwokat w reportażu telewizji TVN. - Ale jesteśmy na weselu i nie wiem, być może wziąłem niechcący czyjąś szklankę i akurat trafiłem na taką – dodał.
Wedding plannerzy radzą zatem, że jeżeli nie chcesz spożywać kokainy na weselu, warto poinformować o tym młodych: ceny kokainy nie są niskie i pomoże im to zaoszczędzić na menu. W końcu obecne ceny sięgają nawet 500 zł za talerzyk i 300 zł za gram.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty, oprócz tych adwokata od "trumny na kółkach".