Easter egg od Metalliki. Nazwa nowego albumu zdradza, jak długo trzeba zbierać na ich koncert
Prawdziwa gratka wśród fanów ciężkiego brzmienia! Jak zauważyli polscy wielbiciele Metalliki, tytuł najnowszej płyty "72 seasons" nawiązuje do czasu, jakiego potrzeba na uzbieranie kwoty na koncert grupy w naszym kraju. Jest to miły easter egg kierowany do najbardziej oddanych słuchaczy dowcipnego zespołu thrash metalowego.
– Właśnie dlatego będziemy postulować ze specjalnymi zniżkami dla najbardziej oddanych fanów, którzy potrafią zagrać na gitarze więcej niż pierwsze cztery takty "Nothing else matters" – dodaje.
Z nieoficjalnych źródeł dowiedzieliśmy się, że opinie słuchaczy z kraju nad Wisłą dotarły już do członków zespołu.
Ci z kolei wydali oświadczenie, w którym zapowiedzieli, że tytuły kolejnych płyt będą ujawniać z dodatkowym wyprzedzeniem, tak by Polacy mogli w porę odłożyć przynajmniej na miejsce na płycie.
Dodatkowy bufor czasowy ma być też szansą dla łowców okazji, którzy miesiące oczekiwania na koncerty będą mogli wykorzystać na naukę tabulatury ponad czwartym taktem.
W trosce o komfort psychiczny pozostałych uczestników koncertów liczba kodów rabatowych dla gitarzystów będzie jednak ograniczona.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone, ale Metallica naprawdę wystąpi w Warszawie w 2024 roku.