Ulga republikanina. Bał się, że jego syn jest gejem, a on tylko zabił 5 osób

Zosia Sokołowicz
Aaron Brink, ojciec podejrzanego o zamordowanie 5 osób Andersona Lee Aldricha, bardzo się zmartwił, kiedy usłyszał, że jego syn otworzył ogień w klubie gejowskim. Bo czy to oznacza, że jego syn jest gejem?!
Fot. YouTube.com/CBS 8 San Diego
– Zaczęli mi mówić o wypadku, o strzelaninie – relacjonował w rozmowie z telewizją CBS ojciec (domniemanego) napastnika. – A potem dowiaduję się, że to był bar gejowski. Przestraszyłem się: "Cholera, on jest gejem?". Ale nie jest, więc mówię: uff... Jakby nie było, jestem konserwatywnym republikaninem.

Tata roku nie wstydził się też opowiedzieć o tym, że to on nauczył syna agresji.

– Już od najmłodszych lat chwaliłem go za brutalne zachowanie. Mówiłem mu, że to działa, bo od razu daje rezultaty.


Pan Aaron rzeczywiście może być z siebie dumny, bo wygląda na to, że wychował syna na dokładnie takiego człowieka, jakim sam chciałby być:

jeszcze bardziej nienawistnego, jeszcze bardziej brutalnego i przeświadczonego o swojej racji ch*ja przekonanego o tym, że środowiska LGBT groomują dzieci do własnych obrzydliwych celów. Bez cienia ironii.

To jest ASZdziennik, ale to prawda.