Przełom w polityce obronnej. Na granicy Polski z Rosją powstanie zapora z ziemniaków
– To nie apetyczna przekąska, a niebezpieczna broń – ostrzega szef Ministerstwa Obrony Narodowej. – Co któryś ziemniak jest zzieleniały, więc jego spożycie może skończyć się poważnym zatruciem pokarmowym.
– Próba przegryzienia się przez polską skrobię to rosyjska ruletka – komentuje polityk PiS. – Może dwie pierwsze pyry będą smaczne, ale nigdy nie wiesz, czy ta trzecia nie okaże się trująca.
Według aktu wykonawczego Ministerstwa Obrony Narodowej już w przyszłym tygodniu ruszy mobilizacja społeczności do wspólnej izolacji państwa przed siłami mocarstwa wrogiej bulwy.
Solidna zapora będzie chronić Rzeczpospolitą przed najeźdźcami, którzy przelękną się imperium chronionego przez ziemniaczanych bohaterów.
– To nie tylko obrona państwa, ale też hołd wiekuistej tradycji – tłumaczy dyrektor Instytutu Historii na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. – W 2023 roku będziemy obchodzić 340 rocznicę oficjalnego złączenia się narodu z ziemniakiem. To właśnie wtedy Jan III Sobieski, wracając z wyprawy wiedeńskiej, przywiózł do kraju bulwę ziemniaka.
– W przeszłości nazywano je „trującymi jabłkami”, bo ludzie zdawali sobie sprawę z ich potencjalnej toksyczności. Naszą zaporą pragniemy udowodnić, że pomimo udomowienia ziemniaka, wciąż pamiętamy o tym, że tak naprawdę został on stworzony jako broń masowego rażenia.
Na podstawie szacunków ziemiopłodów rolnych i ogrodniczych okazuje się, że tegoroczna powierzchnia uprawy ziemniaka wyniesie ok. 200 tys. ha.
– Jeśli 2023 rok będzie bardziej urodzajny, nie wykluczamy otoczenia zaporą całej Polski – komentuje Pełnomocnik Ministra Obrony Narodowej ds. Strategicznego Przeglądu Obronnego.
A dla żołnierzy stacjonujących przy ziemniaczanej zaporze przewidziane są nieograniczone frytki.
– To jedna mała pyrka dla człowieka, ale ogromny kartofel dla ojczyzny – przyznaje szef MON.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i zdarzenia zostały zmyślone.