Wojownicy Maryi przepraszają za dzieci, które w Halloween dają się opętać za cukierka

Aleksandra Kasprzak
24 października 2022, 12:26 • 1 minuta czytania
Miły gest zbawców z Konina. Grupa dorosłych mężczyzn przebranych za wojowników postanowiła zjednoczyć się w modlitwie, by wyrazić skruchę z powodu dzieci opętanych żądzą cukru i piekła. Oczywiście wszystko z obawy o ich czystość, która mogłaby zostać zagrożona przez kilka godzin w strasznie wyglądającym kapeluszu lub zarzuconym na plecy prześcieradle.
Fot. 123rf.com, Facebook/Wojownicy Maryi Konin
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z tego powodu Wojownicy Maryi zaplanowali mszę, która ma być konkurencją dla nieczystej celebracji włóczenia się po mieście z legionem opętanych przez diabła cukierków.


31 października w jednym z konińskich kościołów odbędą się „wspólne przeprosiny za Halloween”. Jak można się dowiedzieć z grafiki promującej imprezę, uroczystość obejmuje: różaniec, eucharystię, adorację wynagradzającą za bluźnierstwa dokonane w Halloween.

Warto podkreślić, że wspólnota wojowników działa z prawdziwym rozmachem, jako iż obszar ich zbawienia obejmuje nie tylko Konin, nie Polskę, a cały świat. Być może właśnie z powodu tak obszernego zasięgu modlitwy, obecność na wydarzeniu jest dla wojowniczego ugrupowania obowiązkowa.

Jak można wyczytać w ich poście na Facebooku:

„Halloween potocznie uznawane za świetny dzień do zabawy, to tak naprawdę jedno z najgorszych i najniebezpieczniejszych "świąt" obchodzonych przez kościół szatana na całym świecie. Mówią, że tego dnia wychodzą na zaproszenie ludzi przy "niewinnej zabawie" całe zastępy piekieł, które niszczą i zniewalają dusze ludzkie”.

Jest więc uroczystością z troski o wszystkich 10-latków, którzy oszukują rodziców, że chcieliby spędzić czas ze znajomymi i zjeść kilka batonów, kiedy w rzeczywistości skusiła ich wieczorna schadzka z szatanem.

Jak słusznie zauważył jeden z komentujących: „Halloween to słodka trucizna”.

Liczymy więc, że Wojownikom Maryi uda się powstrzymać wszystkich zainteresowanych delektowaniem się „słodką trucizną” i nakłonić cynicznych wyznawców horrorów do bicia się w pierś oraz gorzkich żalów z powodu gnijących zębów i dusz.

To jest ASZdziennik, ale msza Wojowników Maryi jest prawdziwa.