Dramat czekolady. Ma naprawić dzień 28-latki, a wolałaby gnić w sreberku

Aleksandra Kasprzak
28 września 2022, 06:44 • 1 minuta czytania
Gorzka, deserowa, mleczna. Jest nieodłączną częścią życia wielu osób, ale nikt nie interesuje się jej przykrym losem oraz ogromną presją, z jaką wiąże się jej emocjonalna harówka. Bywa nazywana „poprawiaczem nastroju”, ale to nie wszystkie wymagania, jakie ludzie mają względem czekolady.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Żądają od niej również pobudzenia zmysłów, motywacji do pracy i wysłuchania wszystkich pretensji do szefa, który śpiewa w pracy szanty.


Dziś postanowiliśmy porozmawiać z jedną z czekolad, która woli pozostać anonimowa.

– Nudzi mnie to całe przeżywanie Alicji, że znów spaliła ciasto marchewkowe, a postać w serialu nie zmartwychwstała. Znęca się nade mną, mieląc mnie w buzi i mamrocząc coś o lasce, która podbiera jej hummus z lodówki. I jeszcze oczekuje, że naprawię jej dzień – żali się czekolada. – Porzucone studia, znienawidzona praca, sweterki w romby. Tu nie ma nic do naprawienia, dziewczyna jest wrakiem

Okazuje się, że wolałaby zawinąć się w sreberko, rozłożyć na blacie i obejrzeć jakiś dobry film, zamiast być lekarstwem na wszystkie porażki życiowe Alicji.

– Mój ulubiony film to „Charlie i fabryka czekolady”, a ona chce w kółko oglądać patostreamerów – dodaje coraz bardziej wzburzona czekolada.

Nie ukrywa, że gdyby tylko mogła, porzuciłaby Alicję i zajęłaby się swoimi sprawami.

– Liczę, że włoży mnie do którejś z szuflad i o mnie zapomni. A potem wytrącę z siebie tłuszcz i okryję się białym nalotem. Wtedy to już na pewno mnie nie tknie.  

Jej koleżanka, gorzka czekolada, właśnie w taki sposób poznała się z przeterminowanym o dwa lata batonem Grześkiem. Mówią, że był modny przez kilka sezonów, ale teraz grzeje miejsce w szufladzie i podrywa wszystkie porzucone przez Alicję słodycze.

– Może i jest starym dziadem, ale przynajmniej nie oczekuje, że będę mu codziennie poprawiać humor – podsumowuje czekolada.

Wspomina, że każdego dnia próbuje przesunąć się bliżej szuflady siłą woli.

A 28-latka i tak pewnie znajdzie sobie inny obiekt, na który zrzuci obowiązek poprawiania sobie humoru. Podobno następne w kolejce są chrupki o smaku rolady i klusek, kot sąsiadów i folia bąbelkowa. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.