WPADKA Stevena Seagala w Ukrainie! Zamiast kręcić film dokumentalny, włazi w d*pę Putinowi
Ale gafa! Znany "aktor" kina akcji, Steven Seagal, odwiedził Ukrainę, aby nakręcić film dokumentalny. Niestety, okazało się, że w wyniku umizgów Seagala do Putina produkcja będzie miała charakter całkowicie propagandowy.
Seagal jest też przedstawicielem rosyjskiego MSZ ds. kultury w stosunkach z USA, a w zeszłym roku dołączył do proklemlowskiej partii Sprawiedliwa Rosja – Za Prawdę. A, no i ma obywatelstwo Serbii i Rosji.
Nic więc dziwnego, że i tym razem powinęła mu się nóżka i zamiast wspierać naród zaatakowany przez okupanta, Seagal odwiedził zbombardowany w zeszłym miesiącu rosyjski obóz filtracyjny dla ukraińskich jeńców w Ołeniwce, w którym miało dochodzić do tortur i egzekucji, i plótł prorosyjskie farmazony.
W zasadzie trudno spodziewać się czegoś lepszego po kimś, kto własne urodziny świętuje w Moskwie, a Putina nazywa "jednym z najwspanialszych światowych przywódców".
Choć osobiście radzilibyśmy mu się trochę uspokoić w tych zalotach.
Przecież nikt nie lubi desperatów.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.