Dramat Edyty Górniak. Jej nowa płyta wyciekła na platformy astralne
Wszyscy, którzą mają włączone myślenie, wyłączone telewizory i otworzone oczy, mogą już pobudzić swoje szyszyszki i posłuchać ponad godziny nowego materiału od Edyty Górniak.
Na popularnych platformach do przekazów astralnych można już posłuchać "Covidowego wiatru", "Dziękuję, Matriksie", "Samej wśród jaszczurów", "Smutku biorobota" i kilku innych premierowych piosenek.
Management Edyty Górniak pracuje już nad ustaleniem źródła wycieku.
Plotki o tym, jakoby podczas prac nad masteringiem doszło do niekontrolowanego otwarcia jednej z czakr producenta, nadal nie są potwierdzone. Są bowiem też teorie, jakoby winę za przedwczesną publikację płyty ponosiła sama Edyta Górniak. - Podejrzewam, że wysyłała dobrą energię kosmosu do swoich fanów i przez przypadek do przekazu dołączyła całą płytę jako załącznik - mówi nam osoba związana ze studiem nagraniowym Edyty Górniak.
Anomalie w odczytach z kosmosu potwierdziła też NASA.
Tajemniczy sygnał z Plejad, który zarejestrowały instrumenty pomiarowe w Houston, okazał się być utworem z Ivanem Komarenko na featuringu.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.