Paulo Sousa zmienia zdanie. Jednak chce być trenerem Polaków

ASZdziennik
30 marca 2022, 09:07 • 1 minuta czytania
Czy można wielbić papieża Polaka poprzez piłkę nożną? Jeszcze jak! Tego zdania jest Paulo Sousa, były trener reprezentacji Polski w piłce nożnej. Suosa ogłosił, że znów poczuł boskie powołanie i chciałby wrócić do trenowania Polaków.
Fot. Tomasz Jastrzebowski/REPORTER
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Z niezwykłym apelem do PZPN Sousa zwrócił się na konferencji prasowej pod jedna z cukierni na rynku w Wadowicach.

Spotkanie zaczęło się wzruszającym akcentem. Sousa zaśpiewał Mazurek Dąbrowskiego a capella. Z poprawną formą "kiedy my żyjemy" i wszystkimi zwrotkami.


- W czasie kanonizacji święty Faustyny, Jan Paweł II powiedział, że wielorakie są drogi miłosierdzia - zaczął Suosa, krojąc i rozdając przechodniom pyszną kremówkę. - To nie tylko przebaczenie, ale też pochylenie się nad ludzkimi potrzebami. I ja dziś przychodzę do was, Polaków, z taką potrzebą.

Były trener zwrócił się do Polaków i wyjaśnił, że w nocy poczuł nagłe powołanie, by wrócić do Polski. Podkreślił, że zatęsknił za nokturnami Chopina, krajobrazami łąk Mazowsza, za żurem.

Sousa we wzruszającym wystąpieniu pochwalił też polską kiełbasę, pierogi, gościnność oraz niezwykłą urodę Polek.

Po czym wysmarował ciało kremem z kremówek, i z "Barką", piekną oazową pieśnią na ustach, popełzał w kierunku Warszawy w ramach pielgrzymki do siedziby PZPN.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.