O co chodzi z inbą Jan Śpiewak vs Young Leosia? [WYJAŚNIAMY]
Young Leosia przeszła operację powiększenia piersi i napisała, że jest szczęśliwa. Janek Śpiewak napisał: "Dawno nic tak przykrego nie widziałem". I rozpętała się wielowymiarowa burza, która w ciągu jednej doby zdążyła jednym otworzyć oczy, innych zbulwersować, a jeszcze innym namącić w głowach. To o co w niej w zasadzie chodzi? Wyjaśniamy!
To właśnie te elementy naszej rzeczywistości doprowadziły do tego, że obsesja piękna wciąż jest żywa, a przychody tzw. branży beauty adresowanej w ogromnej części do kobiet tylko rosną, podczas gdy poczucie własnej wartości wśród coraz młodszych dziewczynek nieustannie spada.
Tak, to prawda: presji wyglądu poddawane są i kobiety, i mężczyźni. Nie da się jednak racjonalnie zaprzeczyć, że skala tego problemu jest niewymiernie wyższa wśród kobiet.
Niestety, mimo lewackiej świadomości dotyczącej wyżej wspomnianych problemów społecznych, cały myk polega na tym, że problemy te wpływają na życie każdego członka społeczeństwa.
I właśnie dlatego nawet najbardziej świadomy, niezależny człowiek, który nie chce podlegać uprzedzeniem i toksycznym zależnościom kapitalistycznego, patriarchalnego świata, może złapać się na tym, że przez swoje podświadome przekonania, w których dorastał, kobiety ocenia innymi kryteriami niż mężczyzn. Albo czuje, że musi dopasować się do oczekiwań systemu, bo inaczej nie będzie w pełni wartościowy.
Do tego też odnosił się Janek Śpiewak.
fot. instagram.com/janekspiewak
Czy będąc feministycznym, niezależnym głosem młodego pokolenia Young Leosia miała prawo powiększyć sobie biust? TAK. To jej osobista sprawa, własny gust, jej własne ciało i nikt nie ma prawa mówić jej, czy i jak może je modyfikować. Feminizm polega właśnie na tym, że każda kobieta, tak jak i każdy mężczyzna, ma prawo do decydowania o samej sobie.
Czy decyzja Young Leosi oraz łączenie operacji plastycznej z byciem szczęśliwą może wpłynąć na to, jak jej dorastające fanki mogą postrzegać własne ciało i na nim opierać własną wartość? TEŻ TAK.
Właśnie dlatego sprawa ta jest tak złożona i delikatna. Z jednej strony Young Leosia może robić, co chce. Jej ciało nie jest własnością publiczną, a to, co z nim robi, nie musi być manifestem światopoglądowym. Feministka nie przestaje być feministką tylko dlatego, że chce wyglądać atrakcyjnie i kobieco.
Z drugiej strony, problemem, na który zwraca uwagę Śpiewak, jest jednak to, co jako społeczeństwo rozumiemy jako kobiece i atrakcyjne, i dlaczego z czasem zaczynamy to postrzegać jako nasz własny, niezmącony wpływem świata zewnętrznego gust.
Przykre jest więc nie to, że "niezależna raperka zrobiła sobie biust!", a to, że nawet niezależna raperka nie jest odporna na społeczne normy, a dopasowanie do nich swojego ciała sprawia, że jest szczęśliwa. To nie atak na Leosię, a krytyka systemu, w którym żyjemy.
Z kolei sposób, w który raperka podzieliła się z fanami swoją operacją, prawdopodobnie nieświadomie, prawdopodobnie niezamierzenie powiela szkodliwe wzorce i daje kolejnym młodym dziewczynkom do zrozumienia, że tak, możesz być kim chcesz i robić, co chcesz, ale bez względu na to wszystko: nie zapomnij dobrze wyglądać.
Nie ma tutaj dobrych i złych. Tak naprawdę nikt tutaj nie wygrywa. Obrażanie jednej czy drugiej strony tego "sporu" (który tak naprawdę sporem nie jest) w niczym nie pomaga, bo odwraca uwagę od istoty problemu.
A Janek – choć pojawiły się już głosy, że mainsplainuje młodej dziewczynie, co robić z własnymi piersiami – jednak pomaga na chwilę się zatrzymać i zastanowić się nad tym, czy przypadkiem same nie wierzymy, że żyjemy po to, by podobać się innym.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.