Polak po 12 latach w śpiączce obudził się. Zobaczył co się dzieje, i poszedł spać dalej
Rodzina pana Jerzego czekała na ten dzień od kiedy zapadł w śpiączkę w styczniu 2010 roku. Gdy pan Jerzy wreszcie otworzył oczy, nie posiadali się ze szczęścia. Niestety: mężczyzna rzucił okiem za okno i pierwsze, o co spytał lekarzy, to czy może iść dalej spać.
W kinach leciał "Avatar", a papieżem był wciąż Benedykt XVI. Planowano budowę Stadionu Narodowego i wyemitowano ostatni odcinek "Rodziny Zastępczej". Marian Kamiński został odwołany ze stanowiska szefa CBA, a w Warszawie podpisano umowę na budowę drugiej linii metra.
W długim śnie mężczyzny historia Polski i świata potoczyła się jednak zupełnie inaczej.
W wyborach prezydenckich w 2020 roku Donald Tusk wygrał o włos z Piotrem Glińskim.
Po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2019 roku Mateusz Morawiecki został wybrany przewodniczącym tego organu, a frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów zdobyła największą liczbę głosów.
W kwietniu, gdy doszczętnie spłonęła katedra Notre-Dame, Hillary Clinton jako pierwsza prezydentka USA przekroczyła granicę między Koreą Południową i Północną.
Nagroda Nobla, która powinna trafić do Olgi Tokarczuk, przypadła Harukiemu Murakamiemu, a w grudniu przedterminowe wybory parlamentarne w Wielkiej Brytanii wygrała Partia Pracy, idąca do nich z hasłami wycofania się z Brexitu.
I wtedy 60-latek obudził się. Niestety okazało się, że nic nie jest takie, jak myślał. A to, co mu się śniło, to tak naprawdę fabuła nowej książki Remigiusza Mroza - "Projekt Riese" (choć ten będzie utrzymywał, że wymyślił ją sam).
Nie wiemy, ile jeszcze lat pan Jerzy będzie musiał spać, by zgodził się przebudzić na dobre. Na razie rodzina uznała, że nie zdradzi mu najtrudniejszych wiadomości. Np. tego, że jego 5 mln eurogąbek z Naszej Klasy przepadło bezpowrotnie.
To jest ASZdziennik dla Wydawnictwa Filia