Dziwne! Na domówce nie chcą słuchać mojej playlisty, a wybrałem najlepsze ballady Nicka Cave’a

Paweł Mączewski
Czytelnik napisał do nas list, którym postanowiliśmy się podzielić za uprzednią zgodą autora. Może państwo będziecie w stanie wytłumaczyć 38-letniemu Marcinowi z Sanoka, który nie rozumie, dlaczego nikt nie chce słuchać playlisty najlepszych ballad Nicka Cave'a.
Fot. 123rf.com/The Best of Nick Cave & The Bad Seeds/NICK CAVE & THE BAD SEEDS - THE BOATMAN'S CALL.
"Mam na imię Marcin i słucham Cave'a od chwili, kiedy zrozumiałem, że jesteśmy jedynie kosmicznym pyłem, nic nieznaczącym, głośnym mięsem w ubraniach, odłamkiem w bezkresnej próżni. Przychodzimy na świat, który sprawi nam jedynie ból i cierpienie, jeżeli mu na to pozwolimy, a potem umieramy. Czyli: słucham go jakoś od 12 roku życia.

Znam na pamięć "From Her to Eternity" i pamiętam wszystkie sceny z "20 000 dni na Ziemi". Dlatego z prawdziwą przyjemnością przygotowywałem playlistę na zbliżającą się imprezę pożegnalną Malwiny, koleżanki z pracy.

Pomyślałem, że to będzie świetna okazja, by móc się wspólnie posmucić przy akompaniamencie ballad Cave'a. Najpierw z głośników poleciało dość powolne i pięknie dołujące "To Be By Your Side". Później wszyscy mogli pokołysać do przeplatających się ze sobą utworów z "Your Funeral, My Trial" i dość świeżego "Ghosteen", co zabrzmiało jeszcze ciekawiej, gdy Malwina się rozpłakała. Ona naprawdę poczuła tę muzykę.


Niestety w trakcie piosenki "Jubilee Street" ktoś zmienił tę muzyczną poezję na Young Leosię. Nie dali mi nawet doczekać do momentu, aż pod koniec piosenki Cave'a pojawia się zawodzący chór dzieci. Naprawdę szkoda. Nie rozumiem, czemu nikt nie chce słuchać na imprezach moich ulubionych piosenek. Przecież razem w smutku zawsze raźniej".


My też nie rozumiemy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone przy piosenkach Nicka Cave'a.